Luc Besson nie wyklucza zakończenia kariery reżyserskiej
Francuski reżyser Luc Besson, twórca m.in.
"Leona Zawodowca" i "Wielkiego Błękitu", nie wyklucza zakończenia
kariery reżyserskiej. "Film to tylko kilka procent mojego życia,
powinienem zająć się resztą" - powiedział dziennikarzom Besson podczas konferencji prasowej w
Warszawie.
08.03.2006 | aktual.: 08.03.2006 17:25
Reżyser przyleciał do Warszawy w związku z polską premierą jego nowego filmu "Angel-A" z Jamelem Debbouze i Rie Rasmussen w rolach głównych. Razem z nim do Polski przyleciała m.in. autorka muzyki do obrazu Anja Garbarek, córka znanego saksofonisty Jana Garbarka.
"Angel-A" opowiada historię mężczyzny, który na swojej drodze spotyka kobietę-anioła. Wszystkie zdjęcia do filmu utrzymane są w czarno-białej kolorystyce. Pracę nad scenariuszem reżyser zakończył dopiero 10 lat od chwili jej rozpoczęcia.
Mój film jest opowieścią o przeciwieństwach, o jin i jang. Zastosowanie tylko dwóch kolorów pomogło mi popchnąć historię w odpowiednim kierunku - baśni, marzenia, poezji - wyjaśniał Besson podczas spotkania z dziennikarzami.
Jak podkreślił reżyser, jednym z głównych bohaterów "Angeli-A" jest miasto - Paryż, w którym rozgrywa się akcja. Istotna była dla niego przychylność lokalnych władz, które pozwoliły np. ustawić 10- metrowy dźwig w okolicy katedry Notre Dame. Mer Paryża widział już mój film. Miał łzy w oczach - wyjawił Besson.
Reżyser nie wykluczył, że "Angel-A" będzie jednym z jego ostatnich filmów.
Główną rolę żeńską, anielicę Angelę, gra nieznana szerszej publiczności Rie Rasmussen. Aby móc ją zagrać aktorka przeszła intensywny, 3-miesięczny kurs języka francuskiego. Jak powiedziała, praca nad postacią Angeli nie należała do najłatwiejszych. Moja bohaterka ma 300 lat i za sobą życie w kilku wcieleniach. Musiałam wziąć to wszystko pod uwagę - tłumaczyła Rasmussen.
Na ekrany polskich kin "Angel-A" wejdzie 17 marca.
Zobacz także Galerię zdjęć z filmu "Angel-A"