LPR złoży zawiadomienie ws. przekroczenia uprawnień przez urzędników
LPR zapowiada, że złoży zawiadomienie o podejrzeniu przekroczenia uprawnień przez osoby m.in. z prokuratury i resortu sprawiedliwości, "które uniemożliwiły" byłemu szefowi policji Konradowi Kornatowskiemu stawienie się przed sejmową Komisją ds. Służb Specjalnych.
31.08.2007 | aktual.: 31.08.2007 15:54
Ci, którzy się tego dopuścili z prokuratury i ich zwierzchnicy z Ministerstwa Sprawiedliwości i prawdopodobnie osoby politycznie zaangażowanie w PiS, muszą ponieść konsekwencje już nie tylko polityczne, tylko prawne - powiedział wiceszef LPR Wojciech Wierzejski na konferencji prasowej w "biało-czerwonym miasteczku" przed kancelarią premiera.
Dodał, że w zawiadomieniu będzie się powoływał na art. 231 Kodeksu karnego, który mówi o przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych.
Liga chce też, by prokuratura wydała komunikat, że były szef CBŚ Jarosław Marzec nie będzie zatrzymany w chwili, gdy będzie chciał złożyć wyjaśnienia przed sejmową speckomisją.
"Żądamy od prokuratury umożliwienia przeprowadzenia przesłuchania pana Marca przed Komisją ds. Służb Specjalnych" - mówił Wierzejski.
Jego zdaniem, Marzec ma bardzo wiele do powiedzenia głównie o rządach Jarosława Kaczyńskiego, ale też o kulisach powstania Porozumienia Centrum, spółki "Telegraf", a także o różnych "podejrzanych machinacjach finansowych".
W czwartek po zatrzymaniu Kaczmarka i Kornatowskiego w mediach pojawiła się informacja, że zatrzymany może zostać także były szef CBŚ - przebywający obecnie na urlopie. Prokurator krajowy Dariusz Barski oświadczył, że nic mu nie wiadomo, by Marzec miał zostać w sprawie zatrzymany.
Wierzejski powołał się na informacje radia Zet, według którego Marzec "zniknął" z powodu swojej wiedzy dotyczącej PC. Według radia, Marzec poznał fakty na temat PC, gdy warszawskie CBŚ, którym kierował, rozbijało tzw. układ warszawski.
Zdaniem Wierzejskiego, również Kaczmarek i Kornatowski mają wiedzę dotyczącą kulisów powstania PC, spółki "Telegraf" oraz "nieuczciwej prywatyzacji RSW Prasa-Książka-Ruch" gdzie - jak mówił - "grube miliony były przekazywane na początku lat 90. politykom".