LPR za jednodniowym referendum akcesyjnym
Liga Polskich Rodzin opowiada się za jednodniowym referendum akcesyjnym - oświadczył Roman Giertych. Obawiamy się oszustw i matactw ze strony SLD - argumentował. Jeżeli SLD oszukuje przy głosowaniu w Sejmie, to wcale nie jest wykluczone, że będzie oszukiwało przy referendum - podkreślił.
"Ponadto" - jak powiedział Giertych w środę na konferencji prasowej - Liga "wcale nie uważa, żeby dwudniowe referendum koniecznie musiało przynieść większą frekwencję".
Według niego, LPR opowiada się za tym, by w pytaniu referendalnym umieścić nazwiska prezydenta i premiera. Powinno się w nim napisać: "czy zgadzasz się, by prezydent RP Aleksander Kwaśniewski ratyfikował Traktat Akcesyjny" i dodać "podpisany w dniu 16 kwietnia 2003 r. w Atenach przez premiera rządu RP Leszka Millera" - uważa Giertych.
Giertych powiedział, że druga propozycja Ligi przewiduje zawarcie w pytaniu pełnej nazwy Traktatu Akcesyjnego, wraz z listą wszystkich krajów - sygnatariuszy dokumentu. "To, że nazwa jest taka długa, to nie jest nasza wina" - zaznaczył.
Poinformował też, że LPR złożyła wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z konstytucją ustawy o referendach ogólnokrajowych.
Jak dodał, Liga uważa za niezgodne z konstytucją wpisane w ustawie uprawnienie, aby to Sejm decydował o upoważnieniu prezydenta do ratyfikacji, w przypadku braku wystarczającej frekwencji w referendum.
We wniosku do Trybunału - jak powiedział Giertych - Liga zakwestionowała też umożliwienie fundacjom, stowarzyszeniom oraz klubom parlamentarnym udziału w kampanii referendalnej. Jej zdaniem, zgodnie z konstytucją wyłącznie partie polityczne mają prawo wpływać na podejmowanie demokratycznych decyzji politycznych. (aka)