LPR poluje na "świerszczyki"
Działacze LPR w województwie warmińsko-mazurskim wzięli się za obronę
moralności młodzieży. Strasząc prokuraturą, każą kioskarzom
głęboko chować pisma pornograficzne. Jak odróżnią je od
erotycznych? "Posłużymy się intuicją i wyczuciem" - tłumaczy
"Gazecie Olsztyńskiej" Jan Moczulski, sekretarz LPR w regionie.
08.01.2005 | aktual.: 08.01.2005 08:02
Liga Polskich Rodzin w całym województwie wypowiedziała wojnę kioskarzom i sprzedawcom, którzy nachalnie reklamują pisma pornograficzne. Działaczom Ligi chodzi głównie o sytuacje, kiedy "świerszczyki" sąsiadują na półce z książkami dla dzieci, czy czasopismami dla młodzieży. To ich moralności chcą strzec przede wszystkim - pisze dziennik.
Gdy okaże się, że czasopisma są zbytnio eksponowane, wtedy działacze LPR - z pomocą Młodzieży Wszechpolskiej - poproszą kioskarza o ich schowanie. "Jeżeli tego nie zrobi, to spiszemy notatkę służbową, porozmawiamy ze świadkami i zawiadomimy prokuraturę o popełnieniu przestępstwa" - zapowiada Jan Moczulski, sekretarz warmińsko-mazurskiego LPR i inicjator całej akcji.
Co na to sami zainteresowani? "A niech sobie sprawdzają. Wszystkie gazetki dla panów mam poukrywane. Zresztą co to za pornografia, to tylko erotyk" - mówi gazecie jedna z kioskarek. LPR skontroluje także kafejki internetowe. "Ich właściciele powinni zadbać o to, aby młodzież nie zaglądała na strony pornograficzne" - uważa Moczulski.
Uzupełnieniem akcji będzie rozdawanie ulotek ostrzegających rodziców przed wpływem pornografii na ich pociechy. LPR będzie je rozdawać m.in. przed kościołami - informuje "Gazeta Olsztyńska".
Policja pozostawia akcję bez komentarza. Monika Wejknis z Komendy Wojewódzkiej zapowiada jedynie, że jeśli działacze LPR złożą doniesienie, to policjanci za każdym razem będą musieli sprawdzić, czy doszło do naruszenia prawa. Zgodnie z kodeksem karnym, za publiczne prezentowanie pornografii grozi nawet do roku więzienia - informuje "Gazeta Olsztyńska".