"LPR i Samoobrona nie poprą wniosku o przyjęcie budżetu bez poprawek"
Senator PO Stefan Niesiołowski powiedział dziennikarzom, że - według jego wiedzy - LPR i Samoobrona nie poprą wniosku Platformy o przyjęcie budżetu bez poprawek.
31.01.2006 | aktual.: 31.01.2006 14:32
Z tego co wiem, PiS porozumiało się z LPR i Samoobroną, aby te ugrupowania nie poparły tego wniosku - poinformował Niesiołowski. PO będzie wnioskować, aby we wtorkowym głosowaniu nad budżetem Senat przyjął go w wersji uchwalonej przez Sejm. Wówczas ustawa budżetowa trafiłaby prosto do prezydenta.
Przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper poinformował, że trwają rozmowy o pakcie stabilizacyjnym między jego ugrupowaniem, a PiS i LPR. Lepper ma nadzieję, że do piątku dojdzie do spotkania liderów tych trzech partii w celu podpisania paktu.
PiS chce straszyć te partie, one się boją wyborów - ocenił senator PO. Jego zdaniem, "jest pytanie, czy to nadal będzie przynosić takie skutki, jak nominacje dla Janusza Kochanowskiego (nowego Rzecznika Praw Obywatelskich), Tomasza Borysiuka (przedstawiciela Sejmu w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji) i innych". W opinii Niesiołowskiego, te osoby "nie nadają się na te funkcje".
To jest zawłaszczanie kraju, drapieżne łupienie państwa i takie rozumowanie, żeby się jak najwięcej nachapać, zanim to się skończy. W związku z tym każdy dzień nieuchwalenia budżetu jest dniem odwetu PiS na Polsce - zaznaczył Niesiołowski.
Pytany, jak długo PiS może grać terminami, Niesiołowski odpowiedział, że "do uchwalenia budżetu". Do 14 lutego podobno jest termin - powiedział senator PO. Na pytanie, czy 14 lutego prezydent może zmienić zdanie i stwierdzić, że termin przesłania mu budżetu przez parlament mija jednak 19 lutego, Niesiołowski odparł, że "dopuszcza taką możliwość".
Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta Maciej Łopiński we wtorek podtrzymał interpretację, że czteromiesięczny konstytucyjny termin na zakończenie parlamentarnych prac nad budżetem powinien być liczony od końca września 2005 r. Oznacza to, że od wtorku liczy się 14-dniowy termin, w którym prezydent ma prawo podjąć decyzję o skróceniu kadencji Sejmu.