ŚwiatLPR apeluje do posłów "mentalnie poza PiS-em"

LPR apeluje do posłów "mentalnie poza PiS‑em"

Liderzy LPR zaapelowali do posłów i senatorów PiS, którzy głosowali przeciwko traktatowi o utworzenie wspólnej formacji. Lider LPR Sylwester Chruszcz ocenił, że "mentalnie i tak są poza PiS-em, a i prezes Jarosław Kaczyński nie ma ich już w swoim sercu". Według szefa Rady Politycznej LPR Janusza Dobrosza, głosowanie nad ustawą ratyfikacyjną "obnażyło poglądy polityków".

02.04.2008 16:20

Szef Kongresu LPR Mirosław Orzechowski sprecyzował, że spadły maski tym, którzy w kampanii wyborczej kopiowali program Ligi, a teraz nie zawahali się mu sprzeniewierzyć i wyrządzić Polsce wielkiej krzywdy.

Zdaniem liderów LPR, Traktat z Lizbony w dramatyczny sposób pogarsza sytuację Polski w unii Europejskiej, a także całej Unii wobec takich krajów jak Chiny czy Indie.

Były wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski zarzucił politykom popierającym traktat, w tym premierowi i prezydentowi, że w ogóle go nie czytali. Były poseł przyznał, że traktatu, który nazwał "brykiem" nie sposób przeczytać, bo składa się z cytatów i odnośników do innych dokumentów. "Łapczywość z jaką koleżanki i koledzy podchodzą do ucieczki od wolnej Polski jest do zawstydzenia" - ocenił Mirosław Orzechowski.

Prezes LPR i eurodeputowany Sylwester Chruszcz porównał PiS do podróbki: tureckiego swetra lub butów z bazaru. Zdaniem posła, ktoś kto da się skusić zakupem takiego towaru zawsze wróci do oryginału. Takim oryginalnym i wiarygodnym produktem jest - jak zapewnił Sylwester Chruszcz - właśnie Liga, której czyny są zawsze zgodne z deklaracjami.

Dostało się też prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Sylwester Chrusz przypomniał, że środowisko LPR głosowało na niego licząc, że położy tamę roszczeniom niemieckim i fali demoralizacji.

Europoseł miał też nadzieję, że w związku z Traktatem prezydent przyznał, że "zawalił negocjacje z Unią Europejską i uległ naciskom Angeli Merkel oraz dał się rozłożyć na łopatki". Skoro tak się nie stało, to LPR daje mu jeszcze jedną szansę: apeluje, by nie podpisywał ratyfikacji.

Liderzy LPR uważają, że jest to dla Lecha Kaczyńskiego jedyna szansa na poparcie środowisk konserwatywnych i reelekcję.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)