Loty cywilne zagrożone - gdzie podziało się 10 tys. rakiet?
NATO alarmuje, że z libijskich magazynów broni zniknęło dziesięć tysięcy rakiet ziemia-powietrze. Przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO generał Giampaolo di Paola nie krył powagi sytuacji podczas ubiegłotygodniowego tajnego spotkania z niemieckimi deputowanymi w Brukseli. Po upadku Trypolisu pod koniec sierpnia magazyny z bronią zostały otwarte przez powstańców, bez jakiegokolwiek zabezpieczenia.
NATO obawia się, żeby rakiety nie wpadły w ręce bojowych grup afrykańskich bądź arabskich. Zdaniem generała di Paoli, mogą się pojawić "wszędzie od Kenii po Kunduz" w Afganistanie.
Rakiety ziemia -powietrze są wystrzeliwane z ziemi do celów na niebie. - Największe niebezpieczeństwo polega na tym, że mogą służyć do ataków na cywilne lotnictwo i to jest bardzo konkretne zagrożenie - stwierdził Przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO.
Libijska Przejściowa Rada Narodowa przyznała, że straciła ślad po przynajmniej pięciu tysiącach rakiet ziemia - powietrze z prawie 20 tysięcy sztuk broni kupionych przez Kadafiego w Bułgarii i Związku Radzieckim. Część arsenału, w tym 500 sztuk radzieckich pocisków antyrakietowych SAM-7 odnaleziono i zneutralizowano. 14 tysięcy było przestarzałych i nie nadawało się do użycia.