Łotewscy rybacy staranowali nasze kutry
Łotewscy rybacy zaatakowali na pełnym morzu rybaków z Ustki i Kołobrzegu. Łotysze chcieli staranować nasze kutry i wtargnąć na pokład. Żądali wydania sieci. Polscy rybacy w obawie przed dalszymi atakami schowali się na duńskiej wyspie Bornholm. Teraz sprawą zajmuje się Straż Graniczna i Urząd Morski w Słupsku.
04.10.2006 | aktual.: 04.10.2006 10:07
Jak twierdzą członkowie załogi kutra UST - 70, łotewscy rybacy byli całkowicie pijani. - Podpłynęli do naszej jednostki i siłą chcieli wejść na pokład. - mówi Grzegorz Matyjaszczyk, armator kutra. - Udało nam się jednak odpłynąć. Ci nie zaprzestali jednak pościgu. Odpuścili dopiero jak schowaliśmy się w duńskim porcie Ronne.
Podobnie o atakach mówią rybacy z innego kutra KOŁ - 124, który również łowił w tych okolicach. Rybacy natychmiast po powrocie do macierzystych portów powiadomili o sprawie służby graniczne. - Kołobrzeski kuter został kilkakrotnie staranowany przez ponad 30 metrową jednostkę Łotewską o nazwie "Derzube". Szyper wzywał nawet przez radio pomoc - mówi Tadeusz Gruchalla, pełniący obowiązki rzecznika prasowego Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdyni, która zajmuje się sprawą. - Z tego co wiem, to łotewscy rybacy żądali wydania sieci i dwóch polskich rybaków.
Co ciekawe na wezwania pomocy nie zareagowały duńskie służby morskie. Tym bardziej, że incydent miał miejsce w okolicach duńskiej wyspy Bornholm. Strażnicy Graniczni przekazali już sprawę do Urzędu Morskiego w Słupsku celem przeprowadzenia postępowania. Informacja trafiła również do Narodowego Centrum Służb Granicznych Łotwy.
Hubert Bierndgarski