Loterie szczepionkowe? Nie ma chętnych
Naukowcy z Boston University School of Medicine ustalili, że loterie nie mają wpływu na wzrost liczby szczepień przeciw COVID-19. - Pieniądze przeznaczone na ten cel mogłyby być inwestowane w skuteczniejsze programy - uważa prof. Allana Walkey.
Wiele państw, aby zachęcić obywateli do szczepień przeciw COVID-19, zdecydowało się na nagradzanie osób zaszczepionych. W tym celu uruchomiono różnorakie loterie z nagrodami. I tak w stanie Ohio (USA) można wygrać nawet milion dolarów.
USA: Loterie nie wpłynęły na wzrost liczby osób zaszczepionych
Jak informuje Polsat News, naukowcy z Boston University School of Medicine zbadali, czy loterie zachęcają do udziału w akcji szczepień i jak wpłynęły na wzrost liczby osób zaszczepionych.
Punktem wyjścia były informacje, które wskazywały, że po uruchomieniu loterii Amerykanie szczepili się chętniej. To zbiegło się jednak w czasie z początkiem rozszerzenia akcji szczepień na osoby poniżej 18. roku życia i okazało się, że w dotychczasowych grupach wiekowych statystyka pozostała niezmienna.
Analiza danych przeprowadzona przez zespół prof. Allana Walkeya dowiodła, że loterie w USA nie doprowadziły do wzrostu liczby osób zaszczepionych.
- Dlatego uważamy, że pieniądze przeznaczone na ten cel mogłyby być inwestowane w skuteczniejsze programy, mające na celu edukowanie i eliminowanie przyczyn oporów ludzi przed szczepieniami - dodał prof. Walkey.
Loteria szczepionkowa w Polsce
Rząd Prawa i Sprawiedliwości jest jednym z tych, który postanowił zachęcić obywateli do szczepień loterią. Niestety efekt był taki, jak przewidzieli naukowcy z USA - liczba chętnych nie poszybowała w górę.
Co można wygrać? Codziennie 200 lub 500 złotych. Raz w tygodniu 50 tys. złotych lub hulajnogę elektryczną, a raz w miesiącu 100 tys. złotych lub samochód osobowy marki Toyota. Przewidziano także po dwie sztuki nagród głównych: milion złotych lub Toyotę C-HR.