Londyńczyków czeka horror - metro nie odjedzie
W drugi dzień Świat Bożego Narodzenia w Londynie zastrajkują maszyniści kolei podziemnej.
Powodem strajku są żądania płacowe związkowców, którzy za pracę w ten dzień domagali się potrójnej stawki.
25.12.2010 | aktual.: 26.12.2010 10:40
Dyrekcji metra nie powiodła się próba powstrzymania strajku poprzez uzyskanie sądowego zakazu.
Strajk potępił burmistrz Londynu, Boris Johnson i organizacje zrzeszające handel i biznes oraz kluby sportowe. Boxing Day, czyli drugi dzień Świąt jest bowiem tradycyjnym dniem meczów i zawodów sportowych oraz poświątecznych wyprzedaży. Dziesiątki i setki tysięcy ludzi starają się tego dnia tańszym kosztem zdobyć to wszystko,czego pożałowali sobie pod choinkę. Handel, który ucierpiał na niedawnym paraliżu zimowym odtajał wprawdzie w Wigilię, ale bez utargu w drugi dzień świąt dozna wielkich strat.
Londyńscy publicyści, zwłaszcza ci na politycznej prawicy, zwracają uwagę, że umowa zbiorowa maszynistów londyńskiego metra podpisana przez związek w 1996 roku, zobowiązuje ich do pracy w święta publiczne w zamian za wbudowane w pensję dodatki i prawie 7 tygodni rocznego urlopu.
Obecnie zarobki maszynistów to w przeliczeniu około 15 tysięcy złotych miesięcznie za 35-godzinny tydzień pracy. Ich postulat zapłaty za pracę w drugi dzień Bożego Narodzenia to prawie 500 funtów, czyli 2300 zł