Londyn zwiększa napięcie przed szczytem w Brukseli
Londyn w przededniu unijnego szczytu w
Brukseli podsycił napięcie, deklarując, że woli brak
porozumienia w sprawie nowego traktatu UE niż złe porozumienie -
zwróciła uwagę agencja AFP.
20.06.2007 | aktual.: 21.06.2007 00:58
Brytyjska minister spraw zagranicznych Margaret Beckett zapowiedziała, że Wielka Brytania zablokuje każde niezadowalające porozumienie podczas negocjacji. Według niej stanowisko rządu jest jasne: brak porozumienia jest lepszy od kupowania starego kota w worku.
Rzecznik brytyjskiego premiera Tony'ego Blaira przewiduje "trudne negocjacje" i zapewnia, że premier nie przekroczy wytyczonych przez siebie czterech "linii granicznych"; podkreśla też, że porozumienie nie jest "nieuniknione" - relacjonuje AFP.
Między państwami istnieją "znaczące różnice" co do tego, co powinno zastąpić unijną konstytucję- powiedziała Beckett w Izbie Gmin. Podkreśliła, że Wielka Brytania opowiada się za Europą suwerennych narodów, a nie za superpaństwem ze zwiększoną rolą parlamentów narodowych.
Chcemy takiej UE, która podejmuje działania tam, gdzie są potrzebne, w sprawach takich jak bezpieczeństwo klimatyczne, reforma gospodarcza lub energetyka, i pozostawia narodowym rządom odpowiedzialność w obszarach kluczowych, jak podatki, polityka zagraniczna, obronność i gospodarka krajowa - wyjaśniła Beckett.
Premier Blair zapowiedział, że nie ustąpi i nie pójdzie na kompromis w kwestiach dotyczących polityki zagranicznej, podatkowej.
Blair wymienił cztery tzw. "linie graniczne", poza które rząd nie ustąpi, obejmujące również Kartę Praw Podstawowych i uchwalanie wspólnego prawa dla wszystkich krajów unijnych. Nie zaakceptujemy traktatu, który pozwoli Karcie Praw Podstawowych zmienić w jakikolwiek sposób brytyjskie prawo - powiedział w parlamencie.
Premier Wielkiej Brytanii podkreślił, że nie zgodzi się, by nowy traktat dawał Brukseli więcej do powiedzenia w sprawach: brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości, polityki wewnętrznej, zagranicznej i podatków. Zaznaczył, że nie zgodzi się na nic, co wprowadza głosowanie systemem większościowym w sprawach, które mogą mieć wpływ na system podatkowy i zabezpieczeń socjalnych.
Na szczycie w Brukseli poruszona zostanie sprawa traktatu, który miałby zastąpić unijną konstytucję, odrzuconą w 2005 r. w referendach we Francji i Holandii.