Londyn: zamknięto główną drogę na Heathrow
Trwa paraliż komunikacyjny po zamknięciu wiaduktu na autostradzie M4 łączącej Londyn z Heathrow. Przyczyną są pęknięcia, które podobno stwierdzono już cztery miesiące temu, tymczasem tuż przed igrzyskami olimpijskimi trasę zamyka się na pięć dni.
Pilny remont wiaduktu na M4 sprawił, że na pozostałych trasach dojazdowych do Heathrow tworzą się spore korki. Autostrada M4 jest zamknięta w obu kierunkach między zachodnią częścią Londynu i lotniskiem. Konstrukcja wiaduktu Boston Manor już w marcu budziła sporo wątpliwości - wtedy wprowadzono zakaz wjazdu ciężarówek powyżej 7,5 tony. Teraz kolejne pęknięcia spowodowały, że trasę trzeba było zamknąć i przeprowadzić natychmiastowy remont wiaduktu.
Pękający wiadukt
Zdaniem "Daily Mail", usterki wiaduktu zdiagnozowano już cztery miesiące temu. Media żądają wyjaśnień, dlaczego na rozpoczęcie remontu czekano aż tyle czasu. Autostrada M4 ma być oficjalną trasą olimpijską - już za nieco ponad 2 tygodnie, będą tędy dojeżdżać sportowcy, działacze i goście igrzysk olimpijskich, którzy wylądują na Heathrow.
Przedstawiciele brytyjskiej Agencji Autostrad zapewniają, że prace na zamkniętym odcinku M4 potrwają około pięciu dni. Dziennikarze są jednak sceptyczni. Kiedy w grudniu zamknięto inny wiadukt na pobliskiej autostradzie A4, jego naprawa trwała pięć miesięcy. Sprawa zrobiła się na tyle głośna, że nawet burmistrz Londynu Boris Johnson zapewnił, że droga będzie przejezdna zanim rozpoczną się igrzyska.
Zamknięcie tego odcinka autostrady M4 to spory problem dla tysięcy ludzi dojeżdżających do pracy od tej strony stolicy UK. To również ogromne straty dla taksówkarzy zarabiających na transporcie pasażerów z lotniska.
Simon Walker, szef Institute of Directors, był jednym z kierowców, który utknął w korkach na trasie między Londynem i lotniskiem. - Z jednej strony to szczęście, że zauważono wady w konstrukcji wiaduktu zanim doszło do jakiegoś wypadku. Jednak całkowite zamknięcie tak ruchliwej i popularnej trasy oznacza koszmar dla tysięcy osób dojeżdżających do pracy. To również poważne straty dla branży transportowej - mówi Walker.
Zdążą z remontem przed Olimpiadą?
- To kolejna katastrofa drogowa, która pokazuje zupełny brak inwestycji w rozwój sieci transportu wokół Londynu. Naprawa tego wiaduktu nie mogła się odbyć w gorszym terminie, tuż przed rozpoczęciem olimpiady - dodaje John Griffin, szef największej londyńskiej korporacji taksówkarskiej Addison Lee.
Wielu ekspertów zauważa, że sprawa wiaduktu na M4 pokazuje w jak słabej kondycji technicznej znajdują się brytyjskie drogi. Wiele najważniejszych autostrad jest już na tyle wiekowa, że pęknięcia pojawiają się coraz częściej.
Przedstawiciele Agencji Autostrad zapewniają, że prace na M4 zakończą się do czwartku. Jednak nie wszyscy podzielają ten optymizm. Wkrótce rozpoczną się przyjazdy gości olimpijskich. Szacuje się, że każdego dnia igrzysk w Londynie przebywać będzie dodatkowo milion osób.
Małgorzata Słupska