Lokalne protesty w czasie wyborów w Portugalii
Wybory prezydenckie w Portugalii przebiegają bez większych zakłóceń i opóźnień, choć w niektórych regionach kraju lokalne społeczności nawołują do bojkotu. Kilka protestów poparły nawet władze samorządowe.
23.01.2011 | aktual.: 23.01.2011 18:52
W siedmiu portugalskich miejscowościach trwają protesty wyborcze, skierowane głównie przeciwko wstrzymaniu budowy lokalnej infrastruktury, na co pierwotnie miano uzyskać wsparcie z budżetu państwa. W Muro, na północy Portugalii, oraz w położonej obok Coimbry miejscowości Lousa nie otwarto lokali wyborczych.
Mieszkańcy Muro bojkotują wybory ze względu na opóźnienia w budowie linii metra łączącej ich miejscowość z Porto. Jak informuje telewizja RTP1, popierający protest burmistrz Muro oraz władze samorządowe tej gminy nie zdecydowały się na otwarcie lokalu wyborczego.
- Wstrzymanie prac budowlanych sprawiło, że zostaliśmy odcięci od świata. Wszyscy mieszkańcy są niezadowoleni i dają temu wyraz uczestnicząc w bojkocie - powiedziała Maria Silva z komitetu protestacyjnego w Muro.
Bojkot wyborów prezydenckich prowadzony jest także w gminie Lousa. Protest jest polityczną zemstą za wstrzymanie budowy podmiejskiego połączenia kolejowego pomiędzy Serpins a Coimbrą. W pełni solidaryzuję się z protestującymi - potwierdził Joao Pereira, burmistrz sąsiedniej gminy Serpins.
Znacznie mniej niż zazwyczaj osób pojawiło się w lokalu wyborczym w Pedras Salgadas, pomiędzy Vila Real a Chaves, w północnej części kraju. Lokalna społeczność, popierana przez władze samorządowe, protestuje przeciwko wstrzymaniu projektu budowy współfinansowanego z budżetu państwa centrum hotelowego przylegającego do źródeł termalnych.
Z kolei w Granhos, w pobliżu miasta Santarem, niska frekwencja wyborcza spowodowana jest protestem w związku z zamknięciem przychodni lekarskiej.
W Fuseta, w regionie Algarve, bojkot wyborów prowadzą rybacy, domagający się remontu w miejscowym porcie. Modernizacja miałaby poprawić warunki bezpieczeństwa pracy. Protestujący utrudniali głosującym wejście do lokalu wyborczego, interweniowała policja.
W asyście policji udało się uruchomić lokal wyborczy w miejscowości Enxabarda, w pobliżu miasta Fundao, gdzie miejscowa społeczność domaga się od władz samorządowych otwarcia domu pogrzebowego. Z kolei większość mieszkańców Lousady ogłosiło bojkot wyborów żądając rozbudowy miejscowego cmentarza.
W pozostałej części Portugalii wybory prezydenckie przebiegają spokojnie. Lokale wyborcze zakończą pracę o godz. 19.00.
Według przedwyborczych sondaży, największe szanse na zwycięstwo w wyborach ma obecny prezydent Anibal Cavaco Silva, popierany przez opozycyjną Partię Socjaldemokratyczną i chadecki blok Centrum Demokratyczne i Społeczne - Partia Ludowa. Może on liczyć na ok. 55% głosów. Za aktualnym szefem państwa plasował się w sondażach popierany przez rządzących socjalistów i opozycyjny Blok Lewicy Manuel Alegre, z ok. 17% poparcia.
Marcin Zatyka