Łódź wygląda, jak po przejściu tajfunu
Stosy gałęzi, przewrócone pnie drzew i leżące na trawnikach konary - choć od pamiętnej burzy minęły już prawie dwa tygodnie, niektóre łódzkie parki i ulice nadal wyglądają jakby właśnie przeszedł przez nie tajfun.
Burza szalała nad Łodzią 19 lipca, jednak na ul. Stefanowskiego na jezdni i trawniku nadal leżą pozostałości złamanego tego dnia klonu.
- Znowu studenci go przesunęli z trawnika - wzdycha jeden z pracowników Bombonierki. - Ostatnio zawlekli pieniek na środek jezdni, samochody musiały jeździć zygzakiem - dodaje.
Nieciekawie wygląda także park im. Staszica. Wokół tamtejszej górki leżą zasieki z gałęzi i zwalonych pni.
Dariusz Wrzos, dyrektor wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta Łodzi, tłumaczy, że przy sprzątaniu najważniejsze są kwestie bezpieczeństwa. Dlatego z 360 uszkodzonych drzew najpierw usuwane są te, które mogą stwarzać zagrożenie. Dodatkowo problemem są moce przerobowe tzw. rębaków, czyli urządzeń tnących na kawałki zniszczone drzewa, dzięki czemu można je wywieźć.
- Z pracami porządkowymi powinniśmy uporać się do końca tego tygodnia - obiecuje dyrektor. - Uzupełnianie drzewostanu potrwa do końca sezonu.
Aleksandra Mioduszewska z biura prasowego Zarządu Dróg i Transportu zapewnia, że firmy które zajmują się porządkiem na ulicach, powinny w ramach obowiązków posprzątać po burzy. - Zgłosimy im nieuprzątnięte miejsca - zapewnia Aleksandra Mioduszewska.