Łódź spotka się z Warszawą w sądzie?
Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy, doczeka się w końcu odpowiedzi władz Łodzi na zarzuty popełnienia plagiatu. Łódź albo przeprosi stolicę, albo prawnicy obu miast spotkają się w sądzie.
Chodzi o sprawę rzekomego przepisania przez łódzkich urzędników niemal słowo w słowo zestawu norm, dotyczących ścieżek rowerowych, z opracowania obowiązującego w stolicy. Sprawę plagiatu norm opisaliśmy ponad dwa tygodnie temu.
Początkowo odpowiedź dla Warszawy miał stworzyć zespół prawników Zarządu Dróg i Transportu, którego dyrektor Lech Kwiecień podpisał się jako autor założeń projektu norm. Jednak widać, że fachowcy ZDiT nie podołali zadaniu, bo sprawę przejęli prawnicy urzędu miasta. Kiedy skończy się zamieszanie? Gdy wczoraj zadzwoniliśmy do Marii Maciaszczyk, wiceprezydent Łodzi, odpowiedzialnej m.in. za budowę ścieżek rowerowych, ta nie zdradziła, co ustalili prawnicy magistratu w Łodzi.
- Ale zapraszam na piątkowy briefing, na którym wszystko się wyjaśni - powiedziała wczoraj wiceprezydent.
Z naszych informacji wynika, że łódzki magistrat prawdopodobnie nie przeprosi Gronkiewicz-Waltz, bo stoi na stanowisku, że opracowania takie jak normy rowerowe nie są chronione prawem autorskim. Czy rzeczywiście Łódź spotka się ze stolicą w sądzie, przekonamy się po południu.