Łódź - pubowe centrum Polski?
O łódzkich pubach od lat mówi się, że są najlepsze w Polsce. Jednak konkurencja nie śpi - w Warszawie, Trójmieście czy Poznaniu przybywa atrakcyjnych klubów, gdzie impreza goni imprezę.
29.02.2004 11:54
Tam dobrze wiedzą, że oprócz zimnego piwa i przytulnego wnętrza klientom trzeba zapewnić wspaniałą zabawę. Dlatego coraz więcej osób zastanawia się, czy nasze miasto wciąż jeszcze zasługuje na miano pubowego lidera? Chcąc odpowiedzieć na to pytanie, przyjrzeliśmy się kilku wiodącym łódzkim lokalom z ponad setki liczących się w mieście. Zapytaliśmy ich szefów czym zamierzają przyciągnąć klientów.
Harleyowcy w... samochodach
Zaczęliśmy od "Dekompresji", ulubionego miejsca motocyklistów i miłośników nowoczesnego rocka. Klub istnieje od 3 lat i imponuje ilością organizowanych imprez. M.in. w środy zbierają się w nim harleyowcy, którzy swymi maszynami wjeżdżają do... środka.
- Zimą jest ich nieco mniej i najczęściej przyjeżdżają... samochodami. Ale też bardzo odlotowymi - zapewnia Mariusz Kowalczyk, menager artystyczny "Dekompresji". - Chcemy rozwijać motorową tradycję i zaprosiliśmy do współpracy fan-klub żużlowców ze stadionu "Orła". Jego członkowie będą się u nas spotykać i organizować imprezy.
Kowalczyk nie zapomina też o muzycznych gwiazdach, których najczęściej można posłuchać właśnie tutaj. Perfect, Myslovitz, Raz Dwa Trzy to tylko wybrane przykłady goszczących ostatnio w "Dekompresji" sław.
- Nadal będziemy zapraszać gwiazdy i to nie tylko z Polski. Wejście do Unii Europejskiej chcemy zaakcentować prezentując wykonawców m.in. z Norwegii, Niemiec i Czech - mówi Mariusz Kowalczyk. - Oprócz nich promujemy obiecujące niezależne zespoły z całego kraju, które nie wydały jeszcze płyt. Ale przede wszystkim stawiamy na łódzkie kapele.
Filmy, Murzyni i... pouczające tabliczki
Sporo dzieje się także w klubie "Stereo Krogs". Ten dwupoziomowy pub mieszczący się w pofabrycznych piwnicach przyciąga łodzian pokazami filmów i licznymi darmowymi koncertami. Tu, przy piwku, można zobaczyć komedie z Maklakiewiczem i Himilsbachem, a także posłuchać bluesa i rocka. Ostatnio coraz częściej goszczą w "Stereo" czarnoskórzy wokaliści z USA, tacy jak np. Joe Tucker czy Terry Man.
- Chcemy, aby raz w miesiącu występowała u nas międzynarodowa gwiazda. Oprócz koncertów organizujemy w pubie wernisaże malarstwa, grafik i fotografii - mówi Rafał Szewczyk, szef "Stereo Krogs".
Na ścianach pubu wisi mnóstwo metalowych tablic ściągniętych ze starych fabryk i zakładów pracy. Informują one np., że: "Noszenie chustki ochronnej obowiązuje każdą kobietę zatrudnioną przy maszynie", a "Prawidłowy bezpiecznik jest stróżem instalacji". Bywalcy mogę także przeczytać, iż nie naprawia się maszyny w czasie biegu, a wodę należy pić tylko po przegotowaniu.
Nagie orlice i demoniczne piwo
Wielkie zainteresowanie krajowych mediów wciąż budzi najsłynniejszy łódzki pub "Łódź Kaliska". I to nie tylko ze względu na oryginalny metalowo-szklany wystrój. Dwa dni temu grupa artystyczna Łódź Kaliska, z udziałem gwiazd piosenki, hucznie obchodziła tu swoje 25-lecie, co wkrótce zobaczymy na ekranach telewizorów. Także niebawem w miesięczniku dla panów będzie można ocenić wyniki sesji fotograficznej, podczas której nagie dziewczyny pozowały w "Kaliskiej" z... orlimi skrzydłami.
Są jednak tacy, którzy szukają bardziej kameralnych i spokojnych miejsc. Ci wybierają np. oberżę folkową "Zapiecek". W malutkiej piwnicy można posłuchać ciekawych, choć mniej znanych wykonawców, jak Kapela Jankiela, która ma w składzie gitarę klasyczną i skrzypce.
Natomiast amatorzy poezji śpiewanej i dobrych skeczy kabaretowych mają swój azyl w "Przechowalni". Klub prowadzony przez Elżbietę Adamiak i Andrzeja Poniedzielskiego słusznie uchodzi za odpowiednik krakowskiej "Piwnicy pod Baranami".
Pamiętajmy jednak, że wielu łodzian przychodzi do pubów głównie po to, żeby napić się piwa. Jednym z ich ulubionych miejsc jest "Peron 6" oferujący aż 140 gatunków chmielowego napoju z całego świata. W przewodniku Pascala ten pub określono jako najbardziej piwny w Polsce.
- Gatunków piwa będzie u nas jeszcze więcej. Właśnie sprowadzam kolejne unikatowe francuskie piwa: biere de garde, które wymaga aż kilkunastomiesięcznego leżakowania i biere du demon. To drugie w butelce wygląda jak szampan i zawiera aż 12 proc. alkoholu! Prawdziwy demon - informuje szef pubu Marek Suliga. Najtańsze piwo kosztuje w "Peronie" 5 zł, najdroższe około 50 zł.
Mniej pubów dla wybranych
W Polsce przybywa pubów dostępnych tylko dla osób posiadających karty klubowe. Tymczasem w Łodzi, gdzie w 1999 roku powstało jedno z pierwszych takich miejsc ("Funaberia"), odchodzi się od nich.
- Jedynym takim elitarnym pubem z prawdziwego zdarzenia jest obecnie Łódzki Klub Biznesu - opowiada Violetta Paprocka, która przed laty stworzyła "Funaberię". - Pozostałe, głównie ze względów ekonomicznych, zmieniły charakter i wpuszczają wszystkich. Szkoda, bo ludzie chcą się bezpiecznie bawić w swoim gronie. Na Zachodzie era klubów tylko dla wybrańców trwa w najlepsze. Również Warszawa ma się czym pochwalić pod tym względem. Łódź niestety zostaje w tyle. (pol)