Liwiusz Ilasz: mam zamiar te wybory wygrać
Panu Tymińskiemu w 1990 roku nie dawano żadnych szans, był pomijany wszędzie i okazało się, że przeszedł do drugiej tury. Ja mam zamiar te wybory wygrać - powiedział Liwiusz Ilasz, kandydat na prezydenta w "Poranku w Radiu TOK FM".
Mikołaj Lizut: Jest pan prawnikiem z wykształcenia, pracuje pan w Stanach Zjednoczonych. Po co to panu? Po co pan kandyduje na prezydenta? Nie boi się pan kompromitacji?
Liwiusz Ilasz: Nie boję się kompromitacji. Kandyduję na prezydenta i jest to mój wyraz sprzeciwu wobec układu partyjno-politycznego panującego w Polsce.
Mikołaj Lizut: A nie boi się pan tego, że nie ma pan żadnych szans? Pokażą pana media publicznie, zaszkodzi to panu w pracy zawodowej w Polsce i w Stanach.
Liwiusz Ilasz: Nie wydaje mi się, żeby moja kandydatura na prezydenta Polski mogła mi w jakikolwiek sposób zaszkodzić. Jeżeli chodzi o szanse, pozwólmy Polakom ocenić jakie mam. Myślę, że bycie poza układem polityczno-partyjnym w Polsce nie czyni mnie ani lepszym, ani gorszym kandydatem od innych.
Mikołaj Lizut: No, ale to taka trochę utrata kontaktu z rzeczywistością. Nie uwzględniają pana żadne sondaże przedwyborcze.
Liwiusz Ilasz: O sondaże w tym momencie się nie martwię. Realizuję swój program. Myślę, że dotrę do większości Polaków i Polacy sami zdecydują który z kandydatów jest najlepszy.
Mikołaj Lizut: Do tej pory nie zajmował się pan raczej działalnością polityczną. Niech pan coś opowie o sobie.
Liwiusz Ilasz: Jestem adwokatem w Polsce i w Stanach Zjednoczonych. Praktykuję w Nowym Jorku, w New Jersey i w Washington DC. Interesuję się polityką. Tak jak powiedziałem, moja kandydatura w wyborach prezydenckich jest wyrazem sprzeciwu w stosunku do tego, co się dzieje w Polsce w dniu dzisiejszym, a dzieje się bardzo źle. Polski majątek jest wyprzedawany w obce ręce, sejm ani rząd nie zajmuje się ani produkcją, ani sprzedażą surowców. Zajmują się tylko sprzedażą majątku narodowego, polski kapitał jest wywożony z kraju, aby później ponownie go pożyczyć na duży procent za granicą. To musi się skończyć jak najszybciej. Dzisiejsza Polska po rządach ludzi, którzy od 15 lat kierują naszym krajem to jest 60% osób żyjących poniżej minimum socjalnego, 4 miliony ludzi, którzy żyją w skrajnej nędzy i 2 miliony bezrobotnych.
Mikołaj Lizut: No dobrze, dobrze, dobrze. Wie pan czym się zajmuje prezydent w Polsce?
Liwiusz Ilasz: Wiem czym się zajmuje prezydent w Polsce.
Mikołaj Lizut: To jak pan chce to zmienić?
Liwiusz Ilasz: Moją propozycją jest wzmocnienie władzy prezydenta w Polsce. Bez tej systemowej zmiany nie można poprawić sytuacji w Polsce.
Mikołaj Lizut: Jak chce pan do tego doprowadzić jako prezydent?
Liwiusz Ilasz: Myślę, że do tego powinien doprowadzić naród. Oczywiście będzie to w drodze poprawki do konstytucji, za pośrednictwem środków prawnych, które są dostępne w Polsce.
Mikołaj Lizut: Nie ma pan nawet partii politycznej, no więc jak chce pan zmieniać konstytucję?
Liwiusz Ilasz: To jest ważne. Jestem jedynym kandydatem, który jest niezależny, który będzie reprezentował dobro wszystkich Polaków. Jestem jedynym kandydatem, który nie jest związany z żadną grupą interesu i uważam, że te cele można zrealizować z pomocą wszystkich Polaków.
Mikołaj Lizut: Trochę ręce opadają, bo mówi pan, że chce zmiany konstytucji, a jednocześnie w drugim zdaniu mówi pan, że nie jest pan związany z żadną partią polityczną. To jest sprzeczność.
Liwiusz Ilasz: Moje nie związanie z żadną partią polityczną jest moją siłą, nie słabością.
Mikołaj Lizut: No, ale w sprawie konstytucji to akurat chyba słabość.
Liwiusz Ilasz: W sprawie konstytucji będę się zwracał do narodu polskiego, który już w dniu dzisiejszym rozumie, że sposób w jaki funkcjonuje państwo przez ostatnie piętnaście lat jest tragiczny dla gospodarki i tragiczny dla standardu życia przeciętnego Polaka.
Mikołaj Lizut: Niech pan powie szczerze, czy zainspirowała pana do tego kandydowania historia Stanisława Tymińskiego?
Liwiusz Ilasz: Jest to dobry przykład, dlatego, że panu Tymińskiemu w 1990 roku nie dawano żadnych szans, był pomijany wszędzie i okazało się, że przeszedł do drugiej tury. Ja mam zamiar te wybory wygrać.