ŚwiatLitwinienko zmarł wskutek napromieniowania

Litwinienko zmarł wskutek napromieniowania

Przyczyną śmierci byłego rosyjskiego szpiega Aleksandra Litwinienki było napromieniowanie - podała Brytyjska Agencja Ochrony Zdrowia (HPA).

Litwinienko zmarł wskutek napromieniowania
Źródło zdjęć: © AFP

24.11.2006 | aktual.: 24.11.2006 21:31

Tego samego dnia brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zwróciło się do strony rosyjskiej z prośbą o dostarczenie wszelkich informacji pomocnych w wyjaśnieniu okoliczności śmierci Litwinienki - podała rzeczniczka tego resortu. Do ich przekazania został zobowiązany rosyjski ambasador w Londynie.

44-letni Litwinienko zmarł w czwartek wieczorem w londyńskim University College Hospital. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Scotland Yard.

Według jednego z ekspertów HPA, prof. Rogera Coksa, w moczu Litwinienki wykryto duże ilości polonu - silnie radioaktywnego i rakotwórczego pierwiastka.

"Badania potwierdziły duże ilości izotopu polon 210 w ciele Litwinienki(...). Nie ustalono jeszcze, w jaki sposób substancja dostała się do jego organizmu. Bada to policja" - głosi oświadczenie HPA.

Jej szef Pat Troop wyjaśnił na konferencji prasowej, że wysoki poziom substancji w organizmie sugeruje, że "dostała się ona drogą pokarmową, przez inhalację albo przez ranę", i tylko w takiej postaci "stanowi zagrożenie radiologiczne". Poza organizmem takiego zagrożenia polon nie stwarza - dodali przedstawiciele HPA.

Z racji tego, że polon występuje w środowisku naturalnym (w złożach uranu), każdy z nas ma w organizmie małe ilości tego pierwiastka - powiedział prof. Dudley Goodhead, dodając, że aby kogoś otruć potrzeba o wiele większej dawki, pozyskanej "być może z reaktora nuklearnego".

Policja natknęła się na ślady promieniowania w barze sushi, w którym Litwinienko jadł zanim poczuł się źle - powiedział BBC Troop. Dodał, że trwa "ustalanie poziomu napromieniowania i ocenianie ewentualnego zagrożenia" dla innych gości oraz pracowników. Znajomi Litwinienki twierdzili jednak, że były agent jeszcze przed wizytą w barze 1 listopada umówił się w położonym w centrum miasta hotelu z dwoma Rosjanami i już wtedy zaczął skarżyć się na różne dolegliwości.

Litwinienko, zagorzały krytyk prezydenta Rosji Władimira Putina, twierdził, że zna mroczne tajemnice rosyjskich tajnych służb. W 1998 r. oświadczył publicznie, że władze FSB zleciły mu zamach na życie znanego krytyka Kremla Borysa Bieriezowskiego. W 2000 r. zbiegł do Anglii, w ubiegłym miesiącu uzyskał brytyjskie obywatelstwo.

Opublikowane w piątek oświadczenie Litwinienki wini za jego śmierć prezydenta Putina.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)