Litwa do UE "chowając się za plecami Polski"
Reakcja litewska na decyzję Komisji Europejskiej w sprawie dopłat rolnikom z nowo przyjętych krajów do Unii jest znacznie łagodniejsza niż polska. Władze Litwy zamierzają jednak domagać się mniej dyskryminujących warunków.
Szef litewskich negocjatorów Petras Ausztrewiczius powiedział, że pozycję KE Litwa potraktowała jako _ wstępną propozycję przed długimi rozmowami_.
_ Wszelkimi sposobami będziemy dążyli do zwiększenia finansowania naszego rolnictwa, ale powinniśmy też uwzględnić realia_ - oświadczył premier Algirdas Brazauskas. Szef litewskiego rządu zaznaczył, że wszystkie państwa dążące do członkostwa w Unii Europejskiej powinny przede wszystkim same zadbać o swój rozwój gospodarczy i umiejętnie wykorzystać pieniądze, którymi dysponuje Wspólnota.
Na razie tylko litewscy rolnicy twierdzą jednoznacznie, że są to dyskryminujące warunki, spychające litewskich rolników do drugiej kategorii.
Zdaniem litewskiego politologa Rajmundasa Łopaty, sukces litewskich negocjacji w sprawie zwiększenia dopłat w wielkiej mierze będzie zależał od sukcesu negocjacji Polski z Komisją. Jego zdaniem, łagodne stanowisko Litwy jest jednym z elementów taktyki negocjacyjnej. W opinii politologa, w tej sytuacji wygodnie jest zachować dystans, chowając się za plecami Polski. (reb)