Lista Nizieńskiego istnieje
"Rzeczpospolita" dowiedziała się, że choć listę kilkuset nazwisk z rejestrów SB ktoś wykasował z komputera w Biurze Rzecznika Interesu Publicznego, to dane tych osób wciąż są w biurze.
13.09.2005 | aktual.: 13.09.2005 07:20
Informacje o istnieniu grupy osób, zarejestrowanych przez Służbę Bezpieczeństwa, pozostawił po sobie Bogusław Nizieński, poprzedni rzecznik interesu publicznego. To politycy, adwokaci, sędziowie, dziennikarze. Rzecznik nie skierował tych spraw do sądu lustracyjnego, bo nie było wystarczających dowodów - twierdzi gazeta.
Obecny rzecznik Włodzimierz Olszewski zapewnia jednak, że sędzia Nizieński nie przekazywał mu żadnej listy i że nigdy nie było rejestracji komputerowej. Ale dziennik zauważa, że Olszewski w lipcu w Senacie przytoczył słowa Nizieńskiego, iż gdyby doszło do ujawnienia tych nazwisk, Polskę dotknęłoby trzęsienie ziemi.
Gazeta powołując się na swoje źródła w Biurze Rzecznika pisze, że kiedy wybuchła afera z listą Wildsteina, Olszewski się przeraził, że te dane mogą wydostać się z biura, i wydał polecenie wymazania z komputera tego zapisu.
"Rzeczpospolita" ustaliła jednak, że rejestr został skopiowany. Dane te są w Biurze Rzecznika, tylko rozproszone w innej bazie - czytamy w gazecie. (PAP)