List do Łukaszenki i niezadrukowane gazety w Łodzi
Niezadrukowane gazety, zaadresowane koperty wraz
z gotowym listem do prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki
rozdawali w Łodzi działacze Amnesty International.
To kolejny element akcji przygotowanej przez stowarzyszenie
przeciwko łamaniu wolności słowa na Białorusi.
Jak powiedział prezes AI Polska Wojciech Makowski, akcja ma pokazać mieszkańcom Łodzi, jak wygląda wolność słowa w kraju rządzonym przez Łukaszenkę. Przypomniał, że 11 lat temu podobną akcję przeprowadziły niektóre białoruskie media. W grudniu 1994 roku ukazało się kilka pustych gazet - przypomniał.
Wraz z niezadrukowaną gazetą działacze stowarzyszenia - ubrani w koszulki z napisem "Wolność słowa" - rozdawali list skierowany do prezydenta. Wzywają w nim m.in. do "powstrzymania się od stosowania prawa karnego w celu zduszenia krytyki wobec władz, zapewnienia, że osoby biorące udział w pokojowych demonstracjach nie będą pozbawiane wolności czy zaprzestania prześladowań obrońców praw człowieka".
Prosimy łodzian, aby ten apel wysłali do Łukaszenki - powiedział Makowski.
Akcja Amnesty International prowadzona jest od ub. tygodnia, kiedy to "Gazeta Wyborcza" i "Rzeczpospolita", w odpowiedzi na apel AI, ukazały się z "ocenzurowanymi" pierwszymi stronami. Większość tekstu została zamazana, a na dole umieszczono napis: "Tak wygląda wolność na Białorusi". W akcji uczestniczyły także inne polskie media: radio RMF, portale Gazeta.pl i Onet.pl.
W największych miastach Polski, a także w Brukseli, AI rozwiesiła 30 tys. portretów pięciu polityków i dziennikarzy represjonowanych na Białorusi. Ich usta zaklejone są szarą taśmą.