Lis zaatakował mieszkankę Kołobrzegu. Teraz władze miasta chcą uśmiercać zwierzęta
W Kołobrzegu lisy stanowią poważny problem. W mieście czują się coraz bardziej swobodnie. Na razie są wywożone do lasu, ale starostwo szuka już firmy, która podejmie się humanitarnego uśmiercania zwierząt.
Lisy po Kołobrzegu grasują szczególnie nocą. Przyzwyczaiły się, że w mieście mają sporo pożywienia, więc nie muszą polować. Plądrują głównie okoliczne śmietniki, wyjadając m.in. karmę dla kotów. Czują się na tyle swobodnie, że nie przeszkadza im nawet obecność ludzi. Dla mieszkańców stanowią jednak prawdziwą plagę - informuje fakt.pl.
- Zwierzęta mogą roznosić szereg niebezpiecznych dla ludzi chorób. Po ataku na jedną z mieszkanek postanowiliśmy je odłowić. Na razie złapane lisy wywozimy kilkadziesiąt kilometrów od miasta i tam wypuszczamy w lesie. Uważam jednak, że należałoby je w jakiś humanitarny sposób uśpić. Tam czeka je śmierć z głodu albo powrót do miasta - mówi starosta Tomasz Tamborski.
W Kołobrzegu rozstawiono już szereg pułapek, w które złapano 13 lisów. Dodatkowo lasy państwowe płacą myśliwym za ich odstrzał po 20 zł od sztuki. Podobne problemy występują również w innych miastach na terenie Polski.
Źródło: fakt.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl