Likwidował majątek SdRP; teraz odpowiada przed sądem
Karol Ś., likwidator majątku byłej
SdRP, nie przyznał się przed sądem do zarzucanego mu utrudniania kontroli skarbowej. Jego proces rozpoczął
się przed warszawskim sądem rejonowym, mimo że prokuratura chciała umorzenia sprawy. Sąd się na to nie zgodził.
19.11.2003 | aktual.: 19.11.2003 13:25
Sprawa mecenasa Karola Ś. trwa już kilka lat. W 1999 r. Karol Ś. został ustanowiony likwidatorem Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej po tym, jak partia ta uchwaliła samorozwiązanie. Wówczas do SdRP wysłano kontrolę skarbową, ale likwidator odmówił kontrolerom dostępu do dokumentów finansowych SdRP. Prokuratura uznała więc, że złamał on w ten sposób Kodeks karny skarbowy i wniosła do sądu oskarżenie.
Latem tego roku media donosiły, że szef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Zygmunt Kapusta sugerował, by umorzyć tę sprawę już na wcześniejszym etapie postępowania, a gdy szefowie Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście odmawiali, tracili stanowiska. O odstąpienie od oskarżenia miał się ubiegać także wiceminister finansów Wiesław Ciesielski (działacz SLD z Podkarpacia, będący Generalnym Inspektorem Kontroli Skarbowej).
Formalną podstawą umorzenia miała być decyzja Ciesielskiego, który unieważnił kontrolę skarbową. Skoro tak, to nie popełniono przestępstwa utrudniania kontroli, bo jej nie było - tak można streścić wniosek Urzędu Kontroli Skarbowej, odstępującej od oskarżenia.
Zmiana stanowiska prokuratury w sprawie nastąpiła na początku września tego roku. Nowo powołany szef prokuratury Warszawa- Śródmieście Dariusz Bieniek (który zastąpił odwołanego Andrzeja Janeckiego) polecił wystąpienie do sądu o umorzenie tej sprawy, podając podobne argumenty jak UKS.
Proces Karola Ś. nie został jednak umorzony, bo na taką decyzję procesową nie zgodził się sąd. Sam fakt, że prokuratura odstępuje od oskarżenia, a inspektor unieważnił kontrolę, nie jest dla sądu wiążący - postanowiła sędzia.
Proces formalnie zaczął się w środę. Karol Ś. nie przyznał się do zarzuconych mu czynów i złożył wyjaśnienia, które w większej części były niejawne. Na następnej rozprawie przesłuchiwani będą świadkowie.