Likwidacja struktur SLD w Krakowie
Krzysztof Klimczak wraz z Małopolską Radą Wojewódzką Sojuszu Lewicy Demokratycznej podjęli drastyczną dla partii decyzję - w Krakowie nie będzie już jej struktur. Oficjalnie mówi się, że ma to być tylko reorganizacja.
06.08.2014 | aktual.: 06.08.2014 12:23
Joanna Senyszyn, która jest członkiem zarządu krajowego SLD, już złożyła wniosek do szefa partii, Leszka Millera, o uchylenie karygodnej uchwały. Wnioskuje także o zawieszenie Klimczaka.
Przeciwnicy małopolskiego przewodniczącego zarzucają mu, że działania te szkodzą wizerunkowi całej partii, zwłaszcza przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi. Ponadto uchwała miała być przeprowadzona w sposób nielegalny, naruszający statut SLD. O posiedzeniu rady mieli nie zostać poinformowani czterej jej członkowie, w tym osobisty przeciwnik polityczny Klimczaka - Grzegorz Gondek.
- Nikt wcześniej nie przedstawił pomysłu likwidacji, nie spotkał się z nami, nie podnosił zarzutów co do naszej pracy, nie prosił o wyjaśnienia - oburza się Kazimierz Chrzanowski, przewodniczący zlikwidowanej Krakowskiej Rady Miejskiej SLD.
Oburzona zachowaniem Klimczaka Senyszyn sugeruje w liście, iż: "Podejmuje działania na rzecz eliminowania z partii i utrudniania pracy partyjnej członkom, którzy nie popierają utworzonej przez niego grupy interesów".
Według niej, przewodniczący chce przejąć władzę, aby według własnej woli ułożyć listy wyborcze SLD do sejmiku województwa i rad gmin. Przede wszystkim jednak chce pozbyć się Gondka z partii.
Klimczak zaś zarzeka się, że likwidacja struktur w Krakowie odbyła się zgodnie z procedurami. Ma to być sposób na przygotowanie wewnętrzne partii do wyborów. Rada podjęła też drugą uchwałę o zwołaniu zjazdu partii, by wybrać nowe struktury.
- Nie chodzi o likwidację partii w mieście. Jeśli ktoś to sugeruje, to nie wie, o czym mówi - mówi Klimczak.
Leszek Miller powołał już komisję, której zadaniem jest wyjaśnienie sprawy.