Liderzy byłej opozycji debatowali o przyszłości Iraku
W Londynie zakończyło się jednodniowe spotkanie przedstawicieli ok. 12 państw antysaddamowskiej koalicji poświęcone perspektywom utworzenia międzynarodowych sił stabilizacyjnych w Iraku.
30.04.2003 | aktual.: 30.04.2003 21:30
"Na tym etapie za wcześnie jest jeszcze, by mówić o szczegółach, zwłaszcza o liczbach" - powiedział płk Tadeusz Jędrzejczak polski attache wojskowy w Londynie. Potwierdził zarazem, że Polska jest zainteresowana wysłaniem do Iraku swoich żołnierzy, i że odpowiadaliby oni za wydzielony teren.
Polskę reprezentował na spotkaniu gen. Andrzej Tyszkiewicz zastępca dowódcy wojsk lądowych, a także przedstawiciele Sztabu Generalnego, MON i MSZ.
Po zakończeniu obrad strona brytyjska nie ogłosiła żadnego komunikatu. Nie podano nawet, jakie kraje brały udział w spotkaniu zaaranżowanym przez brytyjskie dowództwo wojskowe.
Według agencji Reutera, udział w planowanych siłach potwierdziły Polska i Dania. Polska, deklarując obecność w siłach stabilizacyjnych, uzależniła ją jednak od otrzymania środków z budżetu koalicji.
Źródła polskie podają, że takie finansowe wsparcie wstępnie Polsce obiecano. Amerykanie widzieliby w Iraku w ramach sił stabilizacyjnych do 4. tys. żołnierzy z Polski.
Rzecznik brytyjskiego Ministerstwa Obrony Clive Bull nie chciał powiedzieć, czy w czasie spotkania zapadły jakieś ustalenia, ani czy jego następstwem będą dalsze konsultacje i na jakim szczeblu.
"Nie oczekujemy, że któryś z uczestników spotkania wyjdzie z niego i publicznie oświadczy, że jego kraj począwszy od dnia X udostępni swoje siły w liczbie X na okres X miesięcy" - powiedział Bull. (an)