Lider Samoobrony chce iść do wyborów z Kornelem Morawieckim
Lider Samoobrony Lech Kuropatwiński w 7. rocznicę śmierci Andrzeja Leppera ogłosił, że do wyborów samorządowych pójdzie razem z... Kornelem Morawieckim i jego formacją Wolni i Solidarni. Czy ten osobliwy mariaż wieloletniego działacza PZPR z legendarnym przywódcą "Solidarności Walczącej" ma szansę powodzenia?
06.08.2018 | aktual.: 07.08.2018 08:51
- To ciekawe, że się pan odezwał. Tyle lat się nami dziennikarze nie interesowali... - mówi pracownica biura Samoobrony, gdy dzwonimy z prośbą o kontakt do przewodniczącego partii.
Do Lecha Kuropatwińskiego dodzwonić się trudniej: w niedzielę był w Krupach (uczestniczył w uroczystościach upamiętniających Andrzeja Leppera), w poniedziałek - już w Warszawie. Spotkanie za spotkaniem. Ponoć nawet w którymś z ministerstw - mówi enigmatycznie sekretarka biura partii.
Aktywność Kuropatwińskiego nie jest przypadkowa. Cel: wprowadzić działaczy Samoobrony do samorządu wspólnie z ludźmi ojca premiera. - Zawarliśmy koalicję z Wolnymi i Solidarnymi, podpisaliśmy papiery. Mamy jeszcze trzeciego koalicjanta. To sojusz patriotyczno-narodowych, prospołecznych sił - mówi Wirtualnej Polsce przewodniczący Samoobrony. Twierdzi, iż postulaty z programu partii sprzed 20 lat wciąż są aktualne. Swoje cegiełki do umowy programowej mają dołożyć właśnie diałacze z WiS. - Rozmawialiśmy o tym z Kornelem już na początku 2018 r., a nawet wcześniej - twierdzi Kuropatwiński.
Kryształowy Kornel z byłym komunistą
- Mamy szanse wejść do samorządów - sejmików i powiatów. Będziemy też typować kandydatów na prezydentów razem z Wolnymi i Solidarnymi - mówi nam następca Andrzeja Leppera. Jak przyznaje w rozmowie z WP, sam zastanawia się nad startem do sejmiku.
Z osobliwego sojuszu Samoobrony z formacją ojca szefa rządu kpi Paweł Kukiz, który "wprowadził" do Sejmu Kornela Morawieckiego. "Nic do Samoobrony nie mam, ale taki mariaż 'kryształowego Kornela' z byłym wieloletnim działaczem PZPR (Kuropatwiński w latach 1970-1989 był działaczem komunistycznym), to albo skutek ostatnich upałów, albo kolejna desperacka próba budowy zaplecza politycznego dla elektryzującego (samochody) Mateusza" - napisał muzyk na Facebooku.
Kukiz ma na myśli rzecz jasna premiera, którego zresztą Lech Kuropatwiński za polityczną działalność nie krytykuje. - Złożony program wyborczy w 1998 r. przez Samoobronę dziś realizuje PiS. Nie mamy nic przeciwko temu, bo realizują dobry program, który stworzyliśmy już 20 lat temu i wtedy mówiliśmy o kołach zamachowych. Dziś premier Morawiecki mówi, że to jego wymysł, ale to jest wymysł Andrzeja Leppera i Samoobrony - przekonuje Kuropatwiński.
Siedem tysięcy działaczy i struktury w całej Polsce
Jako polityczny spadkobierca Leppera Kuropatwiński wie, jak wciąż wiele znaczy nazwisko tragicznie zmarłego w 2011 r. polityka. Lubi się na niego powoływać. Jego oraz dawnych współpracowników Leppera łączy brak wiary w samobójstwo byłego przewodniczącego. Kuropatwiński wspomina, że dzień po tym, jak znaleziono Leppera powieszonego, obaj mieli się spotkać na stacji benzynowej w Lipnie (Lepper miał się tam zatrzymać w drodze do rodzinnego Zielnowa).
Dziś Kuropatwiński nie widzi innej możliwości, niż zebrać się pod jednym szyldem Samoobrony, która nieodmiennie kojarzy się z Lepperem. Przypomina, że byli działacze Samoobrony założyli na przestrzeni ostatniej dekady różne ugrupowania odwołujące się do szyldu partii, którą kierował Lepper - powstały m.in. Samoobrona Patriotyczna, Samoobrona Ruch Społeczny czy Samoobrona Odrodzenie. - Po latach wielu zmądrzało i zrozumiało, że trzeba spotkać się pod jednym szyldem, że trzeba działać wspólnie - mówi WP Kuropatwiński.
Ale nie wszyscy "zmądrzeli". Jak mówi się nieoficjalnie, założona przez byłych polityków Samoobrony Partia Chłopska, na czele której stanął rozpoznawalny niegdyś poseł Krzysztof Filipek, wystartuje w wyborach samorządowych z list SLD.
- Oni są chłopscy tylko z nazwy - kpi z konkurencji Kuropatwiński. Nie widzi w byłych kolegach liczebnego i politycznego potencjału.
Obecnie Samoobrona to - jak twierdzi jej lider - 7 tys. działaczy i struktury w każdym województwie.
List do Kaczyńskiego
Kuropatwiński szukał politycznego partnera nie tylko w ojcu premiera. Proponował współpracę również... Jarosławowi Kaczyńskiemu. Kilka dni temu wysłał nawet list do prezesa PiS. Kuropatwiński brzmi jak wzorowy działacz partii rządzącej:
"Nie możemy przyglądać się bezczynnie, gdy opozycja zaślepiona nienawiścią do własnego kraju kolaboruje z antypolskimi środowiskami w Europie i poza jej granicami, kiedy antypolonizm determinuje wszelkie poczynania europejskich polityków. Te siły są gotowe na wszystko, aby przekreślić społeczne i instytucjonalne reformy, które dokonują się w Polsce, gotowe są na każdą niegodziwość, by odebrać Polakom podmiotowość i poczucie bezpieczeństwa we własnym państwie" - pisze Kuropatwiński. Jak dodaje, "nie akceptuje sytuacji, w której beneficjentami transformacji ustrojowej są jedynie obcy kapitał oraz nieliczne samozwańcze elity, a zwykli obywatele cierpią niedostatek". "Trzeba wbrew wszelkim przeciwnościom dokończyć społeczne reformy, które już dziś znacznie ograniczyły obszar ubóstwa i wykluczenia społecznego" - czytamy w liście do prezesa PiS.
Kuropatwiński uważa, że "najwyższą wartością jest silne, narodowe państwo, w którym obywatele są jedynymi, suwerennymi gospodarzami, realizującymi swoje cele i dążenia". - Nadchodzące wybory samorządowe będą obszarem walki o urzeczywistnienie tych wartości - przekonuje przewodniczący Samoobrony.
"Pragniemy być częścią tego projektu, aktywnie uczestnicząc w dokonujących się przemianach, bowiem głęboko wierzymy w to, że nasz naród ma w sobie wielkie siły żywotne, które po spełnieniu tych warunków pozwolą nam osiągnąć pożądany sukces. W tym celu oddelegujemy najlepszych działaczy i sympatyków Samoobrony, osoby z doświadczeniem w pracy parlamentarnej, samorządowej oraz administracji publicznej” - czytamy w liście.
Odpowiedzi od prezesa PiS Kuropatwiński jeszcze nie otrzymał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl