Lider Adżarii: nie damy rady wypełnić gruzińskiego ultimatum
Lider wchodzącej w skład Gruzji autonomicznej
Adżarii, Asłan Abaszydze, oznajmił, że nie jest w
stanie wypełnić 10-dniowego ultimatum władz centralnych i
spodziewa się wybuchu wojny.
03.05.2004 | aktual.: 03.05.2004 19:58
"Ultimatum jest nie do wypełnienia - rozbrojenie republiki w ciągu 10 dni jest fizycznie niemożliwe" - powiedział Abaszydze w wywiadzie udzielonym dwóm rosyjskim mediom: agencji RIA "Nowosti" i gazecie "Izwiestija".
W niedzielę prezydent Gruzji Michaił Saakaszwili ogłosił, że Abaszydze ma 10 dni na rozwiązanie swoich oddziałów paramilitarnych i podporządkowanie się rządom Tbilisi. W przeciwnym razie zagroził rozwiązaniem władz autonomii i ogłoszeniem w niej przedterminowych wyborów.
Abaszydze - zapytany o swoje prognozy odnośnie trwającego konfliktu - oznajmił bez ogródek, że oczekuje wojny.
Adżarski lider, były członek aparatu komunistycznego i od 1991 roku oskarżany o autorytaryzm przywódca czarnomorskiej autonomii, to główny wróg rządzącej od listopada ubiegłego roku w Tbilisi prozachodniej ekipy Saakaszwilego. Ostatnie miesiące w stosunkach centrum i do niedawna całkowicie niezależnej autonomii, to trwający niemal nieprzerwanie konflikt, który parokrotnie groził wybuchem starć zbrojnych.
Tymczasem gruziński ambasador w Moskwie Konstantin Kemularija zapewnił w poniedziałek w wywiadzie dla radia Echo Moskwy, że gruzińskie władze nie chcą używać siły, jednak nie wykluczył, że w przypadku oporu autonomii, mogą one podjąć próbę aresztowania Abaszydzego.
Adżaria, istniejąca od 1921 roku jako autonomiczna republika, jest zamieszkana przez ludność gruzińskojęzyczną; część jej mieszkańców wyznaje jednak islam, podczas gdy zdecydowana większość Gruzinów to chrześcijanie.