LiD i PiS krytykują rząd w sprawie "białego szczytu"
Były minister zdrowia Marek Balicki uważa, że "biały szczyt" obnażył nieprzygotowanie rządu do naprawy sytuacji w służbie zdrowia. Polityk LiD-u podkreślił, że sama idea dialogu społecznego i rozmów ze wszystkimi zainteresowanymi reformą służby zdrowia jest słuszna. PiS, podobnie jak LiD, także skrytykował postawę rządu w obradach "białego szczytu".
19.03.2008 | aktual.: 19.03.2008 13:15
Według Balickiego, przede wszystkim zabrakło dokumentu strategicznego, który przedstawiałby rządową koncepcję zmian w służbie zdrowia. Dlatego obrady szczytu ograniczyły się jedynie do projektów ustaw, które w styczniu wpłynęły do Sejmu.
Polityk LiD-u pokreślił, że jego partia podziela większość postulatów środowisk medycznych. Wśród najważniejszych postulatów Balicki wymienił konieczność zwiększenia składki zdrowotnej do 6% oraz takie uregulowanie statusu prawnego placówek medycznych, aby leczenie pacjentów pozostawało najważniejszym celem szpitali. Zdaniem Balickiego nie można wymagać od placówek medyczncyh, by jednym wyznacznikiem ich funkcjonalności były wyniki ekonomiczne.
Marek Balicki zaznaczył, że reforma służby zdrowia nie jest zadaniem, które można zrealizować w czasie jednej kadencji Sejmu. Dlatego należy dążyć do porozumienia w sprawie reformy służby zdrowia ponad partyjnymi podziałami.
Prawo i Sprawiedliwość również krytykuje postawę rządu w obradach "białego szczytu". Według Bolesława Piechy, wiceministra zdrowia w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, w rekomendacjach białego szczytu, które mają być przedstawione na zakończenie obrad tego gremium, brakuje stanowiska rządu.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości skrytykował też same założenia rekomendacji. Uznał, że propozycja współpłacenia za opiekę medyczną przez pacjenta, jaka najpewniej zostanie przedstawiona przez uczestników białego szczytu, jest przedwczesna.
Według Bolesława Piechy,dopóki państwo nie wyczerpie wszystkich możliwości finansowania służby zdrowia, nie powinno się wprowadzać dodatkowych opłat w opiece medycznej. Były wiceminister zdrowia podkreślił, że współpłacenie nie przyniesie większych dochodów, bowiem w dużej części nowe fundusze zostaną pochłonięte przez administrację.
Dlatego też, w opinii posła PiS, wzrost nakładów na służbę zdrowia powinien wynikać ze wzrostu składki ubezpieczenia zdrowotnego, sfinansowanej z budżetu w ramach jego dzisiejszych możliwości. Piecha podkreślił, że nie musi to oznaczać wzrostu obciążeń finansowych dla podatników. (mg)