Trwa ładowanie...
d2y36pu
15-05-2009 13:59

Libertas steruje "Dziennikiem" - "tego jeszcze nie było"

- Zasada jest taka: Libertas musi pojawić się na każdej z pierwszych sześciu stron gazety - powiedział niedawno jeden z dziennikarzy „Dziennika”. Okazuje się, że ostatnie artykuły w „Dzienniku” mogą nie być jednostkowym wydarzeniem, lecz zaledwie początkiem znacznie szerszej kampanii - czytamy w liście otwartym redakcji Wiadomości Telewizji Polskiej.

d2y36pu
d2y36pu

W numerze „Dziennika” (z datą 15 maja 2009 r.) pierwszą „wolną od Libertas” jest dopiero siódma strona gazety. Partii tej poświęcono w sumie aż pięć artykułów, dwie ramki tekstowe, dwa wywiady i jeden komentarz - a mowa o zaledwie jednym wydaniu gazety. W prywatnych rozmowach dziennikarze „Dziennika” zapewniają, że „takiej kampanii w ich gazecie jeszcze nie było”. I to robionej w białych rękawiczkach. „Możemy pisać o Libertas dobrze, możemy pisać źle. Byleby nazwa partii pojawiała się na łamach jak najczęściej” - alarmują dziennikarze z „Dziennika”.

- To bezprecedensowy przykład promowania jednej, wybranej partii - i to w trakcie kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Próżno szukać tu choćby cienia starań o zachowanie takiej równowagi w prezentacji komitetów wyborczych i rzetelne relacjonowanie przebiegu kampanii wyborczej z uwzględnieniem wszystkich partii, które zarejestrowały listy kandydatów we wszystkich okręgach, jaką znaleźć można tak w „Wiadomościach” TVP, jak i w innych programach informacyjnych TVP - czytamy w liście otwartym Wiadomości TVP.

d2y36pu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2y36pu
Więcej tematów