Lewica wstrzyma miliony na Świątynię Opatrzności?
Sojusz Lewicy Demokratycznej chce zaskarżyć
do Trybunału Konstytucyjnego część ustawy budżetowej dotyczącą
dotacji na Świątynię Opatrzności Bożej. Jak podaje "Trybuna"
Sojusz wystąpił w tej sprawie o ekspertyzy prawne.
24.02.2006 | aktual.: 24.02.2006 06:22
Dziennik pisze, że 20 mln zł z publicznej kasy, które mają iść na budowę Świątyni Opatrzności Bożej, "można jeszcze uratować". Najważniejsza inwestycja prymasa Józefa Glempa może się rozbić o Konstytucję RP. Posłowie lewicy mają plan, jak zastopować zapisaną w budżecie na 2006 r. pieniądze na betonowego molocha - czytamy w gazecie.
Dotacja na świątynię, to niemałe pieniądze - kilkakrotnie więcej niż państwo wydaje co roku na pomoc dla bezdomnych.
Jednym sposobem, według dziennika, na zablokowanie tych pieniędzy jest zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego części ustawy budżetowej dotyczącej dotacji na Świątynię. Drugi to zakwestionowanie ustawy, którą PiS będzie chciał uchwalić, żeby uruchomić zamrożone w budżecie na ten cel pieniądze.
Wystąpiliśmy o ekspertyzy prawne, czy można zaskarżyć jeden z elementów ustawy budżetowej - mówi gazecie wiceszefowa SLD, pilotująca w swoim klubie poselskim sprawę świątyni Joanna Senyszyn.
Jeżeli ta droga okaże się przejezdna - informuje gazeta - wkrótce w Trybunale wyląduje wniosek o zbadanie, czy Sejm - na wniosek zdominowanego przez PiS Senatu - miał prawo podarować Kościołowi 20 mln zł na budowę Świątyni.
Konstytucja wyraźnie bowiem stwierdza w art. 25, że "Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione", a państwo "zachowuje bezstronność w sprawach przekonań religijnych" i autonomię "w stosunkach między państwem a Kościołami" - cytuje "Trybuna".(PAP)