"Lewica i Demokraci trzecią siłą polityczną"
Piotr Zaremba z "Dziennika" i Wojciech Mazowiecki z "Przekroju" uważają, że wybory samorządowe pokazały, iż żadna z partii nie będzie dążyła do przedterminowych wyborów parlamentarnych. Jedyną istotną zmianą jest to, że wyrosła trzecia siła polityczna - Lewica i Demokraci - stwierdził Wojciech Mazowiecki.
13.11.2006 | aktual.: 13.11.2006 09:50
W Programie Pierwszym Polskiego Radia Piotr Zaremba zwrócił uwagę, że z dotychczasowych wyników wyborów wynika, iż Platforma Obywatelska nie ma gwarancji zwycięstwa w takich wyborach, a Prawo i Sprawiedliwość - utrzymania władzy.
Z kolei Wojciech Mazowiecki powiedział, że koalicja rządowa, która ma większość w parlamencie, będzie konserwowała dotychczasowy układ. Zwrócił uwagę na to, że wyrosła trzecia siła polityczna - Lewica i Demokraci - i jest to istotna zmiana, którą przyniosły wczorajsze wybory.
Według Wojciecha Mazowieckiego rządząca koalicja zapłaciła cenę za rok pozostawania przy władzy. Powiedział, że jest zaskoczony - jego zdaniem - histeryczną reakcją PiS-u na wyniki wyborów, które są jeszcze niepełne. Dodał, że aby mówić o sukcesie lub porażce PO lub PiS, należy poczekać na ostateczne wyniki.
Zdaniem Piotra Zaremby, PiS może mówić o pewnym sukcesie, bo w porównaniu z przedwyborczymi sondażami odbudował swoją pozycję. Publicysta "Dziennika" zgodził się z opinią, że wczorajsza wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego po pierwszych sondażach była przesadnie twarda.
W opinii obu dziennikarzy nie jest pewne, że w drugiej turze wyborów prezydenckich w Warszawie wygra Hanna Gronkiewicz-Waltz. Wojciech Mazowiecki uważa, że powinna ona zaproponować Markowi Borowskiemu stanowisko wiceprezydenta Warszawy. Podkreślił jednak, że wymaga to przekroczenia przez Platformę jej dotychczasowego myślenia. Zaznaczył, że Platforma dała się wpędzić w "szantaż", iż nie wolno jej wiązać się z Sojuszem Lewicy Demokratycznej.