PolskaLewica broni fok i... chodzi w skórach

Lewica broni fok i... chodzi w skórach

SLD bierze się za ekologię. Posłowie lewicy postanowili bronić zagrożonych fok. Już wkrótce do wicepremiera Waldemara Pawlaka ma trafić apel o rządowy zakaz importu foczych skór do Polski. Ale jednocześnie sami noszą skórzane kurtki - pisze "Dziennik".

Lewica broni fok i... chodzi w skórach
Źródło zdjęć: © AFP

09.04.2008 | aktual.: 09.04.2008 12:04

Klub LiD zwołał konferencję, na której zaproszeni członkowie Akcji dla zwierząt "Viva!" opowiadali o rzezi fok w Kanadzie. I choć klub LiD oficjalnie podpisał się pod akcją, na konferencji stawili się tylko była posłanka Katarzyna Piekarska i rzecznik SLD Tomasz Kalita.

Lewica zresztą broni tylko foczych skór. Joanna Senyszyn na co dzień chodzi w skórzanej kurtce i spodniach. Nie widzi w tym nic złego. Skóry to co innego niż futro. To produkt uboczny przy produkcji mięsa - tłumaczy.

Podobnie uważa Jolanta Szymanek-Deresz. A ryby? Też je zabijamy i jemy. I jest to bardzo zdrowe, bo ryby mają dużo fosforu - podkreśla. I dodaje: Futro mam, ale nie noszę. Już stare, niemodne i nieładne. Nawet nie wiem z czego. Na pewno nie jest to futro z foki.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)