PolskaLewandowski: oburzenie Ars Polony jest zrozumiałe

Lewandowski: oburzenie Ars Polony jest zrozumiałe

Usunięcie z 52. Międzynarodowych Targów Książki brytyjskiego historyka-antysemity Davida Irvinga wywołało dyskusję, czy organizator imprezy uprawniony jest do takich cenzuralnych działań. Trzeba wiedzieć, kim jest Irving, żeby zrozumieć oburzenie organizatorów targów - komentuje Tadeusz Lewandowski, krytyk literacki.

18.05.2007 | aktual.: 18.05.2007 18:05

W targowy piątek, o godzinie 17.15 miało się odbyć przygotowane przez brytyjskie wydawnictwo Focal Point spotkanie wydawców i dziennikarzy polskich z Davidem Irvingiem, brytyjskim historykiem, specjalizującym się w problematyce związanej z II wojną światową. Historykiem do tego stopnia kontrowersyjnym, że decyzją organizatorów spotkanie zostało odwołane, a wydawca usunięty z Targów za "propagowanie książek antysemickich, wybielających problem nazizmu" - jak to określił dyrektor organizatora targów Ars Polony, Grzegorz Guzowski.

Takie postępowanie Ars Polony wzbudziło dyskusje. Jedni argumentowali, że w Polsce nie ma przecież cenzury, a organizator warszawskiej imprezy nie jest od tego, aby ingerować w jej merytoryczny przebieg, a tym samym by kwestionować zamysły edytorów. Inni z kolei oburzali się na obecność na targach Davida Irvinga - powiedział krytyk literacki Tadeusz Lewandowski.

Powiedzmy, że racja leży tym razem po obydwu stronach. Faktycznie, o przebiegu wizyt zaproszonych autorów decyduje wydawca, on też organizuje spotkania, wynajmuje salę i odpowiada za treść prezentacji. Ale trzeba wiedzieć, kim jest David Irving, aby zrozumieć oburzenie przeciwników obecności tego historyka na Międzynarodowych Targach Książki - dodał Lewandowski.

Irving, co najmniej od lat 80. ubiegłego wieku, związany jest z organizacjami neonazistowskimi, oskarżany o antysemityzm i wybielanie nazizmu oraz antypolonizm (m.in. zarzuca Karolowi Wojtyle udział w tzw. prowokacji bydgoskiej). Skazany został za głoszone treści prawomocnym wyrokiem sądu - przypomniał Lewandowski.

Tego piewcę resentymentów nazistowskich wydawca w ogóle, nie powinien zapraszać na Targi! Więcej, państwo polskie powinno go było zasadnie uznać w naszym kraju za persona non grata. Jednak czy Ars Polona uprawniona była do odwołania spotkania a tym bardziej usunięcia wydawcy z Targów? Może na tę prowokację powinni zwrócić uwagę znacznie wcześniej wszyscy, dla których fakt oficjalnej obecności Irvinga na targach jest skandalem? I zapobiec aferze? W materiałach ogólnie dostępnych przed Targami spotkanie zostało zapowiedziane, protesty zaś pojawiły się dopiero na trzy godziny przed jego początkiem... - opowiadał Lewandowski, nie podejmując się rozstrzygnięcia tego problemu.

Przedstawiciele Ars Polony wyjaśniają, że nie ma zwyczaju cenzurowania zapraszanych wydawnictw. Do piątkowego popołudnia nikt nie zdawał sobie sprawy, że zaproszono właśnie "tego" Irwinga. Jak tylko stało się jasne, kim jest, po konsultacji z prawnikami wyprosiliśmy go z terenu targów podobnie jak jego wydawcę - powiedziała Dorota Wellman, rzecznik prasowy targów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)