Lewandowski: analizy CBŚ wskazują na konkretne osoby zamieszane w aferę PZU
Anonimowe analizy przekazane prokuraturze przez Centralne Biuro Śledcze (CBŚ) wskazują na konkretne osoby, które podejrzewa się o korupcję przy prywatyzacji PZU - przyznał członek sejmowej komisji śledczej ds. zbadania prawidłowości prywatyzacji PZU Bogdan Lewandowski (SdPl).
11.02.2005 13:20
Dodał, że podejrzenia dotyczą osób stojących bardzo wysoko w hierarchii życia publicznego. Nie chciał jednak podać żadnych nazwisk, ani przynależności partyjnej wymienionych w analizie osób.
Analizy, z 2000 i 2002 roku, które CBŚ przekazało gdańskiej prokuraturze zawierają m.in. porównania firmy PZU z Eureko oraz porównania Eureko z innymi spółkami startującymi w przetargu na kupno akcji polskiego ubezpieczyciela. Dokumenty z 2000 r. dotyczą prawnych i politycznych aspektów prywatyzacji PZU, a dokumenty z 2002 roku - kondycji finansowej firmy Eureko.
Sprawę autorstwa tych dokumentów, ich odbiorców oraz zleceniodawców, stara się wyjaśnić CBŚ.
Materiały zostały przekazane komisji śledczej przez prokuraturę w środę. Spośród członków komisji, jedynie Lewandowski zapoznał się z analizami, gdyż tylko on ma uprawnienia do wglądu do dokumentów objętych klauzulą "ściśle tajne".
Lewandowski podkreślił, że należy niezwłocznie sprawdzić wiarygodność analiz, gdyż bez znajomości ich autora nie można mówić o przydatności analiz w pracach komisji śledczej. "CBŚ powinno przyjść z pomocą komisji i wyjaśnić, kto był autorem tego opracowania" - ocenił.
W ocenie posła SdPl, analizy zostały napisane przez osoby z branży ubezpieczeniowej, bo "tchną one głęboką wiedzą ekonomiczną ze świata finansów". Przyznał też, że nie można wykluczyć, iż zostały one napisane pod założoną tezę któregoś z prezesów PZU.