PolskaLeszek Miller wspomina Józefa Oleksego. Nie może powstrzymać śmiechu

Leszek Miller wspomina Józefa Oleksego. Nie może powstrzymać śmiechu

W #dziejesienazywo Robert Mazurek rozmawiał z Leszkiem Millerem o jego politycznej przeszłości. W przeddzień wyboru nowego szefa Sojuszu, dotychczasowy przewodniczący partii w ciepły sposób wspominał zmarłego w ubiegłym roku Józefa Oleksego. Podczas programu nie zabrakło zabawnych anegdot.

22.01.2016 | aktual.: 22.01.2016 11:27

Prowadzący program Robert Mazurek, przypomniał, że w 1986 roku Miller został po raz pierwszy i ostatni pierwszym sekretarzem partii w Skierniewicach. - Przypomniał mi pan anegdotę o moim przyjacielu, który już nie żyje, Józefie Oleksym, który równolegle do mnie pełnił tę funkcję w Białej Podlaskiej. Kiedy po latach pojawił się pierwszy projekt ustawy dekomunizacyjnej i kiedy poinformowałem go o tym, powiedział: przecież mnie to nie dotyczy. "Józefie, ale przecież byłeś I sekretarzem w Białej Podlaskiej". Eee tam, takie województwo - wspominał słowa Oleksego Miller, nie mogąc opanować śmiechu.

Mazurek przyznał, że jedna rzecz zawsze go intrygowała w nomenklaturze komunistycznej - Co to znaczy być "zastępcą członka"? - zapytał. Szef SLD rzeczowo wytłumaczył: to jak być zastępcą redaktora w Wirtualnej Polsce. - Można zawiesić członka, zlikwidować, wykreślić go z ewidencji. Nie ma lepszego słowa w języku polskim - dodał.

- Jedno pytanie paść musi: pan jest chyba jedynym komunistą, który nie był ministrantem - powiedział Mazurek, na co przewodniczący odparł: "Popełnił pan dwa błędy: po pierwsze nie jestem komunistą, a po drugie byłem ministrantem".

Miller przytoczył wtedy drugą anegdotę o Oleksym. - Jak został marszałkiem Sejmu, do jego mamy przyjechały liczne ekipy telewizyjne, radiowe. Jedna z redaktorek zapytała ją, czy jest dumna z syna. Na co mama stwierdziła: wie pani, chodził do seminarium, gdyby je ukończył, to dzisiaj byłby księdzem, może nawet biskupem. A tak, no to jest nikim - wspominał.

Na pytanie, kim on sam jest, Miller stwierdził: Ja jestem częścią polskiej, trudnej, skomplikowanej historii i cieszę się, że nie jestem na jej kartach widzem, tylko uczestnikiem - zaznaczył.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (142)