Leszek Miller: takich szaleńców nie brakuje w Polsce
Leszek Miller uważa, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo obywateli nie spoczywa na firmach ochroniarskich, ale na władzy. - Jeżeli nie zostaną wyciągnięte żadne wnioski z tego nieszczęścia, to przecież takich szaleńców nie brakuje w Polsce - stwierdził były premier.
- Nasze myśli biegną do gdańskiego szpitala, gdzie walczy o życie człowiek. Nawet nie prezydent, nie z Platformy, nie PiS-owiec, nie SLD-owiec, tylko po prostu człowiek. Życzymy temu człowiekowi zwycięstwa w tej walce i powrotu do zdrowia, i objęcia tych wszystkich ważnych dla społeczeństwa gdańskiego prac, które dokonywał, i które zostały tak dobrze ocenione w ostatnich wyborach samorządowych - mówił Porannej rozmowie w RMF FM Leszek Miller.
- Mnie cały czas stoi przed oczyma ten obraz triumfującego bandyty, który biega po scenie pełnej ludzi z 15-centymetrowym nożem w ręku i nikt nie reaguje. W każdym razie nikt, kto powinien reagować - zwrócił uwagę były premier i były szf resortu spraw wewnętrznych i administracji.
Na uwagę prowadzącego program, że być może nie do końca wiedzieli, co się wydarzyło, że byli w szoku, Miller odparł, że "to nie jest usprawiedliwienie". - Na scenie było pełno ludzi i przynajmniej kilku z nich musiało to widzieć w szczegółach. Ten obraz na pewno utrudni prace rządowym propagandystom, którzy przy każdej okazji powtarzają, że Polska jest bezpieczna, zwłaszcza na tle innych krajów. Okazuje się, że jest bezpieczna, dopóki nie zostanie zaatakowana - dodał Miller.
Zdaniem byłego premiera należy zmienić sposób szkolenia w firmach ochroniarskich. - I jeżeli jakieś wnioski powinny zostać wyciągnięte z tego nieszczęścia, to takie, żeby w przyszłości każdemu następnemu bandycie nie było tak łatwo zranić czy zamordować kolejnego człowieka - stwierdził.
Podkreślił także, że inteligencja władzy polega na tym, by działała w sposób profilaktyczny". - Bo niezależnie co jeszcze dzisiaj i w kolejnych dniach powiemy, to odpowiedzialność za zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom - wszystkim obywatelom niezależnie od ich poglądów politycznych - nie spoczywa na firmach ochroniarskich, tylko na władzy - dodał.
Zdaniem Millera błędem jest "taka polityzacja tej akcji, tego człowieka". - Bo to nie jest żaden ideowy polityk czy człowiek związany z jakimś światopoglądem, który chce dokonać zamachu z powodów ideowych. To jest pospolity bandyta i przypisywanie mu jakiś intencji politycznych jest błędem, a co więcej - wychodzi naprzeciw jego oczekiwaniom. Jeżeli nie zostaną wyciągnięte żadne wnioski z tego nieszczęścia, to przecież takich szaleńców nie brakuje w Polsce - stwierdził były premier.
Źródło: rmf24.pl