Leszek Miller: przyszłoroczny budżet najmniej fiskalny w III Rzeczypospolitej
Przyszłoroczny budżet będzie najmniej fiskalny w całej historii III Rzeczypospolitej. To oczywiście powoduje, że budżet jest bardzo napięty i jego realizacja nie będzie łatwa, ale chcemy poprawić warunki gospodarowania, aby zachęcić inwestorów i przedsiębiorców do tworzenia nowych miejsc pracy i osiągnąć w przyszłym roku 5% wzrostu PKB – powiedział premier Leszek Miller w „Sygnałach Dnia”, audycji Polskiego Radia.
10.09.2003 | aktual.: 11.09.2003 15:33
Krzysztof Grzesiowski: Panie premierze, przypomnijmy, podstawowe założenia przyszłorocznego budżetu: deficyt w wysokości 45,5 miliarda, wzrost gospodarczy 5%, inflacja 2% i bezrobocie 17,8%. Czy jest jeszcze jakaś dodatkowa informacja, dodatkowe założenie, które warto przytoczyć, które może mieć znaczenie dla naszej gospodarki w przyszłym roku?
Leszek Miller: To są najważniejsze dane, ale dorzuciłbym jeszcze jedno, że przyszłoroczny budżet to jest budżet najmniej fiskalny. Zakładamy najmniejszy stopień fiskalizmu w całej historii III Rzeczypospolitej. Państwo zapewne wiele razy słyszą z ust rozmaitych analityków o nadmiernym fiskalizmie, rosnących obciążeniach podatkowych. Otóż projekt przyszłorocznego budżetu idzie dokładnie w odwrotnym kierunku — zmniejsza się obciążenia podatkowe, zmniejsza się fiskalizm państwa. To oczywiście powoduje, że budżet jest bardzo napięty i jego realizacja nie będzie łatwa, ale czynimy to z taką świadomością, aby poprawić warunki gospodarowania, aby zachęcić inwestorów i przedsiębiorców do tworzenia nowych miejsc pracy, aby osiągnąć w przyszłym roku 5% wzrost produktu krajowego brutto. Warto może przypomnieć, że ostatni raz 5% wzrost PKB miał miejsce 6 lat temu. Od tamtego czasu tendencja wzrostu gospodarczego, niestety, była coraz słabsza.
Krzysztof Grzesiowski: Panie premierze, deficyt w wysokości 45,5 miliarda złotych jest potwierdzeniem tego, co obliczono w lipcu przy okazji lipcowych założeń. Wtedy wicepremier Jerzy Hausner sugerował, że może da się zbić ten deficyt. Niestety, nie dało się. Dlaczego?
Leszek Miller: Proszę zwrócić uwagę, że obniżamy podatki, a więc ograniczamy wpływy do budżetu i po raz pierwszy wchodzimy w zobowiązania dotyczące integracji europejskiej. Te zobowiązania z jednej strony powodują możliwość korzystania z dużej puli środków unijnych, ale z innej strony powodują konieczność płacenia składki do budżetu Unii. Są jeszcze inne powody, ale wymieniam te, które wydają mi się najważniejsze.
Krzysztof Grzesiowski: A kiedy to wyliczano, panie premierze, to czy brano pod uwagę stawkę 19% dla małych i średnich przedsiębiorców?
Leszek Miller: Nie, wtedy jeszcze tego nie brano pod uwagę. Stawka 19%... jak państwo wiedzą, myśleliśmy o tym od dawna. Ja miałem zaszczyt dzielić się ze słuchaczami Polskiego Radia tymi przemyśleniami, ale decyzję podjąłem wówczas, kiedy pracodawcy i związki zawodowe zawarły porozumienie w tej sprawie.
Krzysztof Grzesiowski: Oprócz Solidarności.
Leszek Miller: Oprócz Solidarności. I to był wystarczająco silny sygnał, by bardzo poważnie podejść do tego porozumienia i zastosować formułę, o której myśleliśmy, ale sądziliśmy, że trzeba będzie ją wprowadzić dopiero od przyszłego roku. Po prostu przyspieszamy jeden rok, bardzo się z tego powodu cieszę. No i poziom deficytu budżetowego jest taki, jak pan mówi, ale chcę państwa poinformować jednocześnie, że przygotowujemy średniookresową strategię finansową, gdzie zostanie przedstawiony proces obniżania deficytu budżetowego aż do wejścia Polski do strefy euro. Istotne jest, że obsługa deficytu budżetowego będzie miała miejsce w warunkach wzrostu gospodarczego i spadku realnych stóp procentowych, co przyczyni się do ograniczenia jego kosztów.
Krzysztof Grzesiowski: Ano właśnie, bo jedna z gazet, konkretnie Gazeta Wyborcza, napisała dzisiaj, że „rząd idzie na rekord w zadłużaniu państwa”. Gdyby doliczyć do budżetowego deficytu składki do Otwartych Funduszy Emerytalnych, to wychodzi 60 miliardów złotych.
Leszek Miller: Postępujemy zgodnie z procedurą. Mam na myśli sposób liczenia deficytu. Natomiast jeszcze raz powtarzam, że zdajemy sobie sprawę, iż należy zbijać, jeśli tak mogę powiedzieć, poziom deficytu. I przedstawimy stosowną koncepcją, tak, aby w przyszłym roku poziom deficytu był niższy niż w roku ubiegłym…