Leszek Miller: nie jestem PiS‑owcem
Nie jestem żadnym PiS-owcem. Niech pan nie używa sformułowań, które podsuwają panu złe języki - odpowiedział szef SLD Leszek Miller na stwierdzenie prowadzącego #dziejesienazywo Roberta Mazurka, że "jako PiS-owiec powinien teraz potępiać komunistów".
22.01.2016 | aktual.: 22.01.2016 13:55
Miller pochwalił się, że jest jedynym czynnym politykiem w Polsce, który zajmował wysokie funkcje w poprzednim i obecnym ustroju. - Teraz powinien być jakiś hejnał tryumfalny - dodał, na co Mazurek odparł: "nowe władze radia hejnał włączyły - nie wiedziałem, że to na pańską część". - Bardzo się cieszę, od razu dobry krok w nowej zmianie - powiedział szef SLD.
Na słowa prowadzącego, że "nie ma w tej chwili równie silnego obrońcy PiS co on", Miller odpowiedział, że nie jest obrońcą PiS, tylko polskiego interesu. Tłumaczył swoje krytyczne słowa pod adresem prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego. - Powiedziałem, że zachowuje się jak klasyczny polityk. Pamiętam, jak zachował się po ogłoszeniu wyników samorządowych, jak piętnował wszystkich tych, którzy uważali, że z nimi coś nie jest w porządku - wyjaśniał, dodając, że "wszyscy, którzy ośmielili się mieć inne zdanie niż PO, byli przez prezesa TK chłostani biczem krytyki".
Na pytanie, czy nie uważa, że PiS likwiduje niezależność TK i dokonuje zamachu na demokrację, odparł: "Nie podoba mi się to, co robi PiS, ale to nie oznacza, że mam zaakceptować formułę, że mamy zamach stanu". - Pan, jako PiS-owiec, powinien teraz potępiać komunistów - stwierdził Mazurek. - Nie jestem żadnym PiS-owcem. Niech pan nie używa sformułowań, które podsuwają panu złe języki - odparł Miller.