Leszek Miller dementuje doniesienia mediów: nie ma rozmów o objęciu przeze mnie funkcji marszałka
Szef SLD Leszek Miller uważa, że po wyborze Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej, nowy premier powinien być jednocześnie szefem PO. Zdementował też informacje o tym, że trwają rozmowy w sprawie powierzenia mu funkcji marszałka sejmu.
01.09.2014 | aktual.: 01.09.2014 14:21
- Nowym premierem powinien być szef Platformy Obywatelskiej, dlatego, że w polskich warunkach, ale także europejskich, ta zasada łączenia stanowiska szefa partii ze stanowiskiem szefa rządu bardzo się sprawdza - powiedział Miller podczas konferencji na Rynku w Kielcach. Dodał, że ta decyzja będzie jednak zależna wyłącznie od większości koalicyjnej i samej Platformy.
Zapytany o najbardziej prawdopodobnych kandydatów na urząd premiera, Miller odmówił odpowiedzi. - Nie będę mówił żadnych nazwisk, bo mógłbym tylko zaszkodzić komuś, to jest kwestia przede wszystkim Donalda Tuska. On musi wskazać swojego następcę i jestem przekonany, że ma taki wpływ w Platformie Obywatelskiej, że jego decyzja nie będzie kwestionowana - wyjaśnił.
Miller przyznał, że jeszcze do niedawna nie wyobrażał sobie PO bez Tuska. - Okazuje się, że rzeczywistość pisze scenariusze o wiele ciekawsze niż mogłoby się to wydawać. Proszę pamiętać, że rozdział pod tytułem premier Donald Tusk jest zamknięty - powiedział. Nowy premier powinien być znany jak najszybciej - dodał - żeby dowiedzieć się, czy zapowiedzi, które zgłaszał Tusk na ostatnim posiedzeniu sejmu, będą przyjęte przez nowy rząd.
- Jestem za tym, żeby zmiana premiera i rządu odbyła się szybko, płynnie, zgodnie z kryteriami konstytucyjnymi i żeby SLD mógł jak najszybciej się ustosunkować do programu nowego rządu, prezentując także nasze propozycje - dodał Miller. Wśród nich wymienił sprawy ochrony zdrowia, skuteczniejszej walki z bezrobociem, budowy mieszkań oraz poprawy sytuacji seniorów. - Uważamy, że należy zacząć od podwyżki minimalnych świadczeń o co najmniej 200 zł i będziemy mówić o tym w dyskusji nad expose nowego rządu - poinformował.
Zapytany przez dziennikarzy o możliwy scenariusz przyspieszonych wyborów parlamentarnych ocenił, że taka możliwość byłaby korzystna z punktu widzenia jego partii. - Choćby dlatego, że w przyszłym sejmie będziemy mieli o wiele więcej mandatów niż obecnym. Ale, żeby sejm mógł przyjąć uchwałę o skróceniu kadencji, trzeba minimum 307 posłów, a więc bez PiS tego się raczej nie da zrobić - zauważył.
Zdaniem Millera, jeśli z propozycją skrócenia kadencji wyjdzie PO, "PiS programowo będzie przeciw temu pomysłowi".
Miller zdementował informacje, że trwają rozmowy dotyczące powierzenia mu funkcji marszałka sejmu. - Zaprzeczam, że były takie rozmowy i dziwię się poważnym gazetom, które o tych rozmowach napisały. Nie sądzę też, by koalicja większościowa PO i PSL potrzebowała jakiegokolwiek wzmocnienia. (...) To spekulacje - powiedział. O tym, że porozumienie między PO a SLD w nowej sytuacji politycznej przewidywałoby objęcie przez Leszka Millera fotela marszałka sejmu napisała w poniedziałek "Rzeczpospolita".
Donald Tusk został wybrany na szefa Rady Europejskiej podczas sobotniego szczytu w Brukseli. Obowiązki ma przejąć 1 grudnia. Na jego następcę na stanowisku szefa rządu typowana jest marszałek sejmu Ewa Kopacz.
Miller przebywa w Kielcach m.in. w związku z kampanią wyborczą do przedterminowych wyborów do senatu w północno-wschodniej części województwa oraz zbliżającymi się wyborami samorządowymi.
Podczas konferencji Miller poparł kandydata SLD - w zaplanowanych na 7 września wyborach uzupełniających do senatu - związanego z lewicą, 65-letniego adwokata Kazimierza Jesionka, byłego radnego i przewodniczącego sejmiku wojewódzkiego.
Podczas tej samej konferencji zaprezentowany został także m.in. kandydat SLD na prezydenta Kielc - 45-letni przedsiębiorca i wykładowca akademicki Krzysztof Adamczyk oraz kandydatka Sojuszu na prezydenta Skarżyska-Kamiennej - ekonomistka Agnieszka Sznajder.