Leśniczy przez przypadek śmiertelnie postrzelił znajomego
40-letni leśniczy z nadleśnictwa Międzyrzec Podlaski (Lubelskie) odpowie przed sądem za śmiertelne postrzelenie swojego znajomego podczas polowania. Do tragedii doszło w sierpniu tego roku. Leśniczy przyznał się do zarzutu i chce dobrowolnie poddać się karze.
Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej.
Prokuratura oskarżyła 40-letniego myśliwego Jacka K. o nieumyślne spowodowanie śmierci swego znajomego Szczepana C. Do tragedii doszło 17 sierpnia tego roku w miejscowości Wólka Korczowska w powiecie bialskim. Obaj mężczyźni wybrali się na polowanie na dziki, które wcześniej na terenie miejscowego koła łowieckiego zauważył Szczepan C. i poinformował o tym kolegę leśniczego.
Według ustaleń prokuratury Jacek K. nie zachował należytej ostrożności podczas polowania, które odbywało się w nocy, a widoczność dodatkowo ograniczała mgła. Oddał strzał, który - jak myślał - skierował do dzika, ale okazało się, że strzelił do swojego znajomego. Na skutek odniesionych ran Szczepan C. zmarł.
Jacek K. w chwili zdarzenia był trzeźwy. Leśniczy miał pozwolenie na broń. Przed prokuratorem przyznał się do zarzucanych mu czynów, złożył wyjaśnienia. Wystąpił do sądu z wnioskiem o wymierzenie mu kary dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat oraz tysiąca zł grzywny, bez przeprowadzania procesu.