Lepper złoży odwołanie od decyzji koszalińskiego sądu
Odwołanie od decyzji Sądu Okręgowego w
Koszalinie, który postanowił ukarać go 10 tys. zł za naruszenie
dóbr osobistych wojewody mazowieckiego Leszka Mizielińskiego -
zapowiedział przewodniczący Samoobrony
Andrzej Lepper. Decyzję koszaliński sąd wydał w środę.
19.05.2005 | aktual.: 19.05.2005 13:45
Koszaliński sąd zdecydował, że Lepper ma przekazać pieniądze na rzecz Domu Pomocy Społecznej w Niedabylu (Mazowieckie) i przeprosić wojewodę w dzienniku "Rzeczpospolita", za to że w 2003 roku z trybuny sejmowej nazwał Mizielińskiego "aferzystą" i "przestępcą". Wyrok nie jest prawomocny. Leppera nie było na rozprawie.
Pozwany nie przedstawił żadnego dowodu na poparcie swoich racji, dlatego naruszył dobra osobiste wojewody i naraził go na utratę zaufania społecznego - uzasadnił swoją decyzję sąd.
W kwietnia 2003 roku podczas debaty nad wnioskami o wotum nieufności dla ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika, Lepper powiedział, że trzech wojewodów, których powołał minister, to "normalni przestępcy". Wśród nich wymienił Mizielińskiego. Przedsiębiorstwo handlu wewnętrznego, potężne pieniądze, potężne przemyty - mówił z sejmowej trybuny Lepper.
Za tę wypowiedź ukarała go naganą jeszcze w tym samym roku Komisja Etyki Poselskiej. W styczniu br. Sejm uchylił już po raz czwarty immunitet poselski Lepperowi na potrzeby tej sprawy. O pociągnięcie Leppera do odpowiedzialności zwrócił się do Sejmu wojewoda. Sejm nie może uchylić posłowi immunitetu raz na zawsze, a jedynie na potrzeby danej sprawy.
Środową decyzję sądu Lepper nazwał "skandalem". Przedstawiłem sądowi jednoznaczne dokumenty poświadczające przestępstwa handlowe. Moim zdaniem wyroki w moich sprawach są ustalane jeszcze w prokuraturze - dodał.