Trwa ładowanie...
d331rqa
23-06-2006 17:15

Lepper zapłaci 10 tys. zł kary

Uprawomocnił się wyrok Sądu Okręgowego w Koszalinie, który skazał Andrzeja Leppera na zapłacenie 10 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych byłego wojewody mazowieckiego Leszka Mizielińskiego. Sąd Apelacyjny w Szczecinie oddalił apelację - poinformowano w sekretariacie I wydziału cywilnego SA.

d331rqa
d331rqa

Komentując uprawomocnienie się wyroku, Lepper powiedział, że w tej sprawie nie został w ogóle przesłuchany, a koszaliński sąd, który go skazał, nazwał "sądem kapturowym". Powtórzył, że wojewoda dopuścił się - jego zdaniem - przestępstwa. Pytany, czy zastosuje się do wyroku, odpowiedział, że wyrok może wykonać komornik.

Jak nie wykonam (wyroku), to komornik wykona go, co ja się będę bał. Ja się nie boję tego absolutnie - powiedział wicepremier.

Wyrok się uprawomocnił, a mnie w tej sprawie w ogóle nie przesłuchano (...). To jest sąd kapturowy, mnie skazano zaocznie. Przecież to jest nienormalne, co się dzieje u nas w Polsce - dodał.

Ja potwierdzam to, że wojewoda dopuścił się przestępstwa w Warszawie. Chodziło o przedsiębiorstwo handlu. To przedsiębiorstwo zostało źle sprywatyzowane, tak jak zresztą większość prywatyzacji. A sądy mamy takie, jakie mamy - podsumował Lepper.

d331rqa

Kierownik sekretariatu szczecińskiego sądu, Sylwia Okopna, powiedziała, że sąd apelacyjny utrzymał wszystkie postanowienia sądu pierwszej instancji i zasądził na rzecz Mizielińskiego 2070 zł tytułem zwrotu kosztów sądowych.

W maju 2005 roku Sąd Okręgowy w Koszalinie postanowi ukarać Leppera 10 tys. zł za naruszenie dóbr osobistych wojewody mazowieckiego Leszka Mizielińskiego. Koszaliński sąd zdecydował, że Lepper ma przekazać pieniądze na rzecz Domu Pomocy Społecznej w Niedabylu (Mazowieckie) i przeprosić wojewodę w dzienniku "Rzeczpospolita", za to że w 2003 roku z trybuny sejmowej nazwał Mizielińskiego "aferzystą" i "przestępcą".

Pozwany nie przedstawił żadnego dowodu na poparcie swoich racji, dlatego naruszył dobra osobiste wojewody i naraził go na utratę zaufania społecznego - uzasadnił wówczas swoją decyzję sąd w Koszalinie.

W kwietniu 2003 roku podczas debaty nad wnioskami o wotum nieufności dla ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika, Lepper powiedział, że trzech wojewodów, których powołał minister, to "normalni przestępcy". Wśród nich wymienił Mizielińskiego. Przedsiębiorstwo handlu wewnętrznego, potężne pieniądze, potężne przemyty - mówił z sejmowej trybuny Lepper.

d331rqa

Za tę wypowiedź ukarała go naganą jeszcze w tym samym roku sejmowa Komisja Etyki Poselskiej. W styczniu 2005 r. Sejm uchylił już po raz czwarty immunitet poselski Lepperowi na potrzeby tej sprawy. O pociągnięcie Leppera do odpowiedzialności zwrócił się do Sejmu wojewoda. Sejm nie może uchylić posłowi immunitetu raz na zawsze, a jedynie na potrzeby danej sprawy.

Decyzję sądu koszalińskiego Lepper nazwał wtedy "skandalem". Przedstawiłem sądowi jednoznaczne dokumenty poświadczające przestępstwa handlowe. Moim zdaniem, wyroki w moich sprawach są ustalane jeszcze w prokuraturze - mówił lider Samoobrony.

d331rqa
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d331rqa
Więcej tematów