PolskaLepper: rozmawiajmy z Rosją na najwyższym szczeblu

Lepper: rozmawiajmy z Rosją na najwyższym szczeblu

Andrzej Lepper nie do końca wierzy w skuteczność niemieckich negocjatorów, którzy próbują nakłonić Rosję do zniesienia embarga na polską żywność. Minister rolnictwa uważa, że pomogłaby tylko interwencja na najwyższym szczeblu. Tymczasem minister w Kancelarii Prezydenta Andrzej Krawczyk uważa, że otwarcie rosyjskiego rynku dla naszego mięsa 1 stycznia jest możliwe. Dodaje jednak, że nie sądzi by to data była bardzo prawdopodobna.

Lepper: rozmawiajmy z Rosją na najwyższym szczeblu
Źródło zdjęć: © AP

30.11.2006 | aktual.: 30.11.2006 15:48

Tłumaczenie: Jeśli nad Polakami i Rosjanami nie ciążyłyby sprawy historyczne, to doszlibyśmy do porozumienia. Dlatego, że problem w rzeczywistości dotyczy biznesu. W tej sytuacji histeria polityczna jest bezproduktywna. Wydaje mi się, że polskie władze są racjonalne, rosyjskie mniej racjonalne, jednak pieniądze umieją liczyć i rozumieją, że trzeba negocjować.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że Niemcy negocjują z rosyjskimi władzami w sprawie polskiego mięsa. Rozgłośnia Deutsche Welle podaje, że Niemcy mogą już zagwarantować Polsce ustępstwa ze strony Moskwy. Nie chcą oni jednak wchodzić w kompetencje aktualnie przewodniczącym Unii - Finom.

Na temat negocjacji strony niemieckiej z Moskwą minister Krawczyk nie chce się wypowiadać. Dyplomatycznie tłumaczy, że negocjacje są wtedy skuteczne, gdy się za dużo o nich nie mówi. Dodaje jednak, że polskie weto dla rozpoczęcia rozmów z Rosją na temat nowej umowy z Unią opłaciło się. Minister poinformował, że popiera nas co najmniej między 1/3 a połową dyplomatów unijnych.

Wicepremier Lepper zauważa, że podobne nieoficjalne informacje pojawiały się już kilkakrotnie i nic z nich nie wynikało. Jego zdaniem, skutek może przynieść tylko unijna interwencja na najwyższym szczeblu.

Zakaz eksportu polskiej żywności do Rosji obowiązuje od ponad roku. Nie możemy też sprzedawać mięsa na Ukrainę, chociaż że strona ukraińska już dwukrotnie obiecywała znieść embargo - ostatnie zapewnienia dotyczą daty otwarcia granic 6 grudnia. Wtedy to kończy się kolejna kontrola ukraińskich weterynarzy w polskich zakładach mięsnych.

Zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Krzysztof Jażdżewski powiedział, że lekarze ukraińscy nie kontaktowali się dotąd z głównym inspektoratem weterynarii, dlatego nie wie jakie będą ustalenia pokontrolne. Przyznał jednak, że za wcześnie jest mówić, że jeśli Ukraina nie otworzy granic dla naszego mięsa to my je zamkniemy dla paszy importowanej z Ukrainy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)