Lepper: pozwę "Fakt" do sądu!

Jeśli pan Lepper chce iść do sądu, bardzo proszę. Cóż więcej mogę powiedzieć? - tak odniósł się do tej zapowiedzi redaktor naczelny "Faktu" Grzegorz Jankowski.

"Fakt" napisał, że odkrył "skrzętnie skrywaną tajemnicę Leppera" - wicepremier skończył technikum, ale do matury nie został dopuszczony, bo pobił kierownika Spółdzielczego Kółka Rolniczego Sypnewo. Dziennik opublikował zdjęcie Leppera z oślimi uszami i podpisem: "Andrzejowi Lepperowi nie w głowie była nauka. Wolał piwo i bijatyki. I przez to siedział często w oślej, ostatniej ławce".

Nie jestem żadnym chuliganem, niech "Fakt" pokaże, że zostałem za tę sprawę skazany. Że się chłopaki pobili po szkole to co, przecież na ringu codziennie się biłem. Ja trenowałem boks i zapasy, to byłby wstyd, gdybym kiedyś komuś w gębę nie dał, albo ktoś mnie nie dał. Co ja jakiś świętoszek jestem? - powiedział Lepper.

Wicepremier podkreślił też, że jest urzędnikiem państwowym, i żadnej gazecie nie wolno publikować ośmieszających go zdjęć.

Pytany, czy nie żałuje, że w wyniku bójki nie został dopuszczony do matury, Lepper powiedział: A czego ja mam żałować. No i co? Ja dokształcam się całe życie i uważam, że tej wiedzy jaką mam, to wystarczy mi na tym stanowisku i na wyższym.

Lepper zapewnił też, że nigdy nie krył, że skończył technikum, ale nie zrobił matury. Mówiłem, że jestem abiturientem, a nie absolwentem technikum. Jeśli "Fakt" nie widzi różnicy to nie mój problem - zaznaczył.

Odnosząc się do tych słów wicepremiera, redaktor naczelny "Faktu" powiedział, że gazeta napisała jedynie, że Lepper "nie ma matury i dlaczego jej nie ma".