Lepper oczekuje informacji na temat nowego prezesa PZU
Wicepremier, minister rolnictwa Andrzej
Lepper oczekuje, że premier Kazimierz Marcinkiewicz przedstawi
okoliczności powołania na prezesa PZU Jaromira Netzla.
W ostatnich dniach dwa dzienniki poinformowały o domniemanym udziale Netzla w aferze gospodarczej. Jeżeli jest to faktem, to jest to po prostu niedobrze - oświadczył Lepper na konferencji prasowej w Katowicach.
Jutro mamy posiedzenie rządu i myślę, że pan premier nam wszystkim przedstawi tę sprawę, jaka ona naprawdę jest - dodał wicepremier.
Dodał, że nie zna nowego szefa PZU. Zna natomiast relacje prasowe na jego temat. Jeżeli są one prawdziwe- zastrzegł Lepper - to jako koalicjant dziwi się, że taka osoba mogła zostać wybrana na takie stanowisko.
Oświadczył, że kandydaci Samoobrony na sekretarzy stanu, podsekretarzy stanu, prezesów agencji "muszą przejść przez bardzo gęste sito, a ich życiorysy są dokładnie sprawdzane".
Jak poinformował w poniedziałek rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz, premier Marcinkiewicz poprosi ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego o wyjaśnienia w związku z powołaniem Netzla na prezesa PZU.
O powołanym w ubiegłym tygodniu szefie PZU napisał sobotni "Dziennik" i poniedziałkowa "Rzeczpospolita". Według "Dziennika", w 2001 r. Netzel został zwolniony z kierowniczego stanowiska w banku PKO BP ze względu na konflikt interesów - był wówczas także prokurentem firmy Drob Kartel, która była wierzycielem PKO BP.
Zarówno "Dziennik", jak i "Rzeczpospolita" podały, że firma Drob Kartel była podejrzana o to, że posłużyła do prania brudnych pieniędzy.
Według informacji "Dziennika", prokuratura sformułowała w tej sprawie akt oskarżenia, ale nie objął on Netzla.
"Rzeczpospolita" informuje natomiast, że Netzel nie był ani podejrzanym, ani nawet świadkiem w śledztwie; cytuje jednak prokuratora krajowego Janusza Kaczmarka, który powiedział: "To prawda, że pan Netzel nie został przesłuchany. To niedopatrzenie albo niedoróbka prokuratury".
Jak powiedział rzecznik rządu, w związku z tymi doniesieniami "Rzeczpospolitej", premier poprosi również o informacje prokuratora generalnego.
Według "Rz", działalność Drob Kartelu zakończyła się bankructwem - firma miała długi w wysokości ponad 21 mln zł.