PolskaLepper: ocena naszych ministrów jest krzywdząca

Lepper: ocena naszych ministrów jest krzywdząca

Wicepremier Andrzej Lepper uznał za "daleko krzywdzącą" ocenę ministrów Samoobrony Anny Kalaty i Andrzeja Aumillera przedstawioną przez szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów Przemysława Gosiewskiego. Jednocześnie oświadczył, że ministrowie pracy i polityki społecznej oraz budownictwa "bezwzględnie
zostaną na swoich stanowiskach".

Lepper: ocena naszych ministrów jest krzywdząca
Źródło zdjęć: © PAP

10.02.2007 13:55

W piątek szef komitetu stałego Rady Ministrów Przemysław Gosiewski powiedział, że w wyniku przeglądu resortów "najwięcej zaleceń" otrzymali ministrowie transportu - Jerzy Polaczek (PiS), budownictwa - Andrzej Aumiller oraz pracy i polityki społecznej - Anna Kalata.

Andrzej Lepper podkreślił, że słowa Gosiewskiego "nijak się mają do tego, co się w tych ministerstwach robi".

Pan premier, gdy ze mną rozmawiał we wtorek, nie powiedział żadnego złego zdania na temat pracy tych resortów - podkreślił Lepper. Jak zaznaczył, premier kiedy z nim rozmawiał powiedział, że nie ma żadnych większych zastrzeżeń tak jak do większości resortów, są pewne opóźnienia legislacyjne.

Te opóźnienia nie zawsze, a rzadko są spowodowane opieszałymi działaniami w resortach. Większość ustaw przechodzi przez długą drogę w komitecie rady ministrów, w którym przewodniczy pan Gosiewski - powiedział Lepper.

Komitet ten jest wspomagany przez biuro legislacyjne, które jednak - być może - trzeba wzmocnić większą liczbą prawników - dodał.

Zdaniem Leppera, często okazuje się na posiedzeniu rządu, że jest dużo uwag do projektu przyjętego przez komitet rady ministrów.

"Ministrowie Kalata i Aumiller bezwzględnie zostaną na stanowiskach"

Absolutnie zgody Samoobrony nie będzie, żeby którykolwiek z ministrów Samoobrony stracił stanowisko, chyba że zostaną przedstawione takie fakty i takie argumenty, że partia i klub też się nad tym zastanowi- podkreślił szef Samoobrony. Dodał, że na razie nie ma takich argumentów i faktów.

Gosiewski odnosząc się do słów Leppera powiedział, że po przeglądzie resortów wszyscy ministrowie otrzymają - lub już otrzymali - zalecenia dotyczące pracy ich resortów w najbliższych miesiącach - nie dotyczy to tylko polityków Samoobrony.

Wyjaśnił też, że zalecenia wynikają "przede wszystkim z ocen premiera po rozmowach z ministrami", ale również z harmonogramu pracy Rady Ministrów.

Jak zaznaczył Gosiewski, w resortach kierowanych przez polityków Samoobrony "jest kilka ważnych spraw dla całego rządu". Według niego, Anna Kalata "jest w niełatwej sytuacji", ze względu na terminy.

W obszarze pani Kalaty to przede wszystkim reforma systemu emerytalnego, reforma na którą jest bardzo mało czasu - mówił. Te podstawowe ustawy dotyczące emerytur pomostowych, waloryzacji, czy kwestii funkcjonowania II filaru muszą być złożone w połowie roku i stąd pani Kalata ma dzisiaj naprawdę bardzo mało czasu i dużo zadań- wyjaśnił Gosiewski.

Jak dodał, także sprawy budownictwa są priorytetem rządu, a pakiet ustaw w tej sprawie, który pod koniec zeszłego roku miał przedmiotem prac Rady Ministrów, powinien jak najszybciej trafić pod jej obrady.

Dopytywany, czy jeśli któryś z ministrów dostał więcej zaleceń, oznacza to, że wystawiono mu "gorszą ocenę" po przeglądzie, Gosiewski odparł: Ja bym nie twierdził, że im więcej zaleceń, tym gorsza ocena. Na pewno, czym więcej zaleceń, tym więcej zadań.

Lepper mówił też, że byt koalicji zagrożony jest z powodu rozporządzenia dotyczącego biopaliw. Zaznaczył przy tym, że nie jest to groźba. Ja nie próbuję nic ugrać, żadnego stołka dla Samoobrony, bo już zapominamy o tych stołkach w ogóle - dodał. My chcemy rzetelnie pracować dla Polski, natomiast nie da się rzetelnie pracować wtedy, kiedy my wykonujemy swoją pracę należycie, a jednym rozporządzeniem ktoś rujnuje naszą pracę - podkreślił wicepremier.

Lepper zaznaczył, że żąda, by minister finansów Zyta Gilowska zmieniła rozporządzenie dot. biopaliw. Pani wicepremier nie może doprowadzać do tego, żeby moja praca w resorcie rolnictwa była rujnowana przez nią - powiedział.

Chodzi o rozporządzenie z 22 grudnia 2006 r., w którym zmniejszyła się kwota zwolniona od akcyzy. Rozporządzenie weszło w życie 1 stycznia br. Rolnicy i producenci alarmują, że w takiej sytuacji produkcja rzepaku i tłoczenie z niego oleju staje się nieopłacalnie.

Lepper zapewnił, że Samoobrona chce być w koalicji, nie chce jej zrywać i chce aby koalicja trwała do końca kadencji Sejmu. Ale też nie mamy zamiaru siedzieć w niej jak potulne cielę i słuchać tego co inni nam zarzucają - oświadczył.

Nasze ustawy, chociażby o biopaliwach, o ubezpieczeniach płodów rolnych na wypadek takich tragedii jak miały miejsce w ubiegłym roku, o retencji, mają przechodzić i później ktoś jednym rozporządzeniem to burzy? Na to zgadzać się nie będziemy i to doprowadza do niepotrzebnych - powtarzam - niepotrzebnych zgrzytów w koalicji - mówił.

Zaznaczył jednocześnie, że nie wyobraża sobie aby bez jego wiedzy premier odwołał któregokolwiek z ministrów Samoobrony.

Gdyby premier miał taki zamiar, już by na pewno rozmawiał ze mną na ten temat. Przed odwołaniem jakiegokolwiek ministra z partii koalicyjnej musi odbyć się spotkanie na szczeblu partyjnym i oczywiście rządowym, bo jesteśmy członkami rządu jak i przywódcami partii. Tego sobie nie wyobrażam, żeby bez mojej wiedzy premier odwołał któregokolwiek ministra Samoobrony- powiedział Lepper.

Ja nie widzę takiej możliwości odwołania i ja wierzę w to, że premier nie zrobił tego i nie zrobi - oświadczył.

Kalata: nie otrzymałam od premiera "żółtej kartki"

Również obecna na konferencji minister pracy Anna Kalata powiedziała, że nie dostała od premiera Jarosława Kaczyńskiego na piśmie żadnych zaleceń, ani warunków do spełnienia, aby mogła pozostać w rządzie. Nie otrzymałam od premiera żółtej kartki - mówiła Kalata.

Kalata podkreśliła, że we wrześniu zeszłego roku przekazała Radzie Ministrów projekt ustawy o corocznej waloryzacji rent i emerytur. Nieprawdą jest to, co było zamieszczone w "Rzeczpospolitej" dwa dni temu bodajże, że właśnie z tego powodu premier mnie skarcił - zaznaczyła.

Do ostatniej chwili broniłam tego, aby były zarezerwowane środki w budżecie w wysokości 2,3 miliarda zł, aby była godna waloryzacja dla emerytów i rencistów - mówiła minister pracy.

Jak dodała, obiecała emerytom i rencistom, że będzie "godna waloryzacja" dla osób o niskich świadczeniach. Tak się nie stało. W budżecie zarezerwowano tylko 1,6 mld na ren cel - zaznaczyła.

Kalata zapowiedziała , że "dołoży wszelkich starań", aby zakończyć reformę emerytalną, oraz żeby jeszcze w 2007 r. powstała nowa ustawa o rynku pracy. Zaproponujemy takie rozwiązania, aby bezrobocie zeszło na koniec kadencji do jednocyfrowego poziomu - podkreśliła.

Minister podkreśliła też, że będzie dążyć do tego, by to ZUS a nie firmy komercyjne, wypłacał świadczenia emerytalne z drugiego filaru. Jej zdaniem firmy obsługujące ten filar chcą na tym zarabiać, dlatego zabiorą emerytom znaczną część zgromadzonych środków na prowizje i inne opłaty.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)