PolskaLepper: nie mam wpływu tylko na pogodę

Lepper: nie mam wpływu tylko na pogodę

Nie mam wpływu tylko na pogodę. Jest straszna. W wielu województwach jest dramat. Susza daje się we znaki rolnikom, ale nie tylko zbiory będą kiepskie. Użytki zielone - tu jest tragedia. W niektórych regionach nie ma gdzie bydła wyganiać. Rolnicy otrzymają od resortu rolnictwa pomoc: materiał siewny, zapomogi pieniężne, czy przesunięcie terminu spłat kredytów - powiedział wicepremier, minister rolnictwa i lider Samoobrony Andrzej Lepper w audycji "Sygnały Dnia".

24.07.2006 09:57

Sygnały Dnia: Panie premierze, czy jest coś, na co chciałby pan mieć w tych dniach wpływ, ale ma pan pełną świadomość tego, że jest to niemożliwe?

Andrzej Lepper: Oczywiście, że jest pogoda. Jest ona straszna, a jeszcze tu, u nas, nad samym morzem może takich skutków nie ma, ale Lubuskie, Warmińsko-Mazurskie, Mazowieckie, Kujawsko-Pomorskie, Wielkopolska i tak dalej, można wymieniać tutaj prawie wszystkie regiony naszego kraju, jest po prostu dramat. Jeżeli tak będzie dłużej, a synoptycy przewidują, że ta pogoda się nie szybko zmieni, to będziemy po prostu mieli tragedię.

A czy jest pan w stanie podać jakieś liczby? Jakie to mogą być straty, na przykład o zbożach, z powodu suszy, oczywiście?

- To znaczy na dzisiaj – z tych danych, które mamy, wystosowałem bardzo wcześnie pismo do każdego z wojewodów, do ośrodków doradztwa rolniczego, do izb rolniczych, aby zajęły się tym, aby sygnalizowały i monitowały, przedstawiały dane, jakie są. Wychodzi na to, że w tych rejonach najbardziej dotkniętych zbiory niższe będą – w zbożach ozimych około 30-35%, w zbożach jarych nawet w niektórych gminach może być to 90%, tak że nie warto zbierać, natomiast średnio w kraju myślę, że będzie to około 20%. Natomiast użytki zielone – jest dramat całkowity, w niektórych regionach już nie ma w ogóle po co wyganiać bydła na pastwiska. W roślinach pastewnych też tragedia. Jeszcze rośliny okopowe, gdyby spadł deszcze to mają szansę na jako taki plon.

Jak zatem będzie pan chciał pomóc tym rolnikom, którzy poniosą największe straty? Jak resort rolnictwa się zachowa?

- To, co możemy zrobić zgodnie z ustawą o klęskach żywiołowych, to możemy pierwsze – pomóc rolnikom w postaci materiału siewnego, dać pomoc rzeczową, tak jak to już było praktykowane w postaci zboża z zapasów Agencji Rynku Rolnego. Następna sprawa – dać pomoc rzeczową w postaci zapomogi pieniężnej. Następnie możemy również przesunąć spłaty kredytów klęskowych. Ja wiem, że ludzie się śmieją z tego i ja sam się śmieję z tego, bo kiedyś ten kredyt i tak trzeba spłacić. Co z tego, że odłożymy to o pół roku, o rok, o dwa lata nawet? Można rozłożyć to na raty. Będę zabiegał jutro na posiedzeniu Rady Ministrów, dzisiaj kieruję pismo do pana premiera, aby ten punkt „susza” znalazł się w posiedzeniu Rady Ministrów, abyśmy przede wszystkim zastanowili się nad tym, jak naprawdę skutecznie pomóc rolnikom teraz, w tej chwili.

Bo na przyszłość to wiemy, co trzeba zrobić – trzeba w przyszłym roku zwiększyć środki na pomoc w ubezpieczeniach płodów i zwierząt gospodarskich. Musimy tych środków mieć więcej. 55 milionów w tym roku to kropla w morzu potrzeb. Potrzeba co najmniej dziesięciokrotnie więcej, około pół miliarda złotych na to, aby firmy ubezpieczeniowe chciały rozpocząć ten proces. To nie wina rolników, że nie są ubezpieczeni; to wina polityki rolnej, od lat to wina ekonomii, to wina niskich cen. I rolnicy po prostu nie mają pieniędzy na to, aby ubezpieczyć płody rolne. A firmy ubezpieczające żądają wysokich składek, dlatego że ubezpieczenia nie są powszechne, nie są obowiązkowe. Ja nie chwalę poprzedniego systemu, ale w poprzednim systemie, kiedy każdy rolnik musiał ubezpieczyć swoje płody rolne, to kiedy klęska suszy, powodzi, gradobicia dotknęła jakiś region kraju, mógł on być nawet dosyć duży, to przy składce wszystkich firmy ubezpieczeniowe (a było to PZU szczególnie w poprzednim systemie) wypłacały odszkodowania i
państwo tego problemu nie miało. Więc do tego, co było dobre należy wrócić. Należy to może zmodyfikować, przeorganizować troszeczkę, ale należy naprawdę wrócić do tego, żeby państwo tego problemu w przyszłości nie miało.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)