Lepper: mam zastrzeżenia do wyroku ws. afery gruntowej
Szef Samoobrony, b. wicepremier i minister rolnictwa Andrzej Lepper ocenił, że wyrok w sprawie oskarżonych o płatną protekcję w "aferze gruntowej" dotyczy wyrwanego z kontekstu wątku i nie wyjaśnia, jak było naprawdę. - Mam zastrzeżenia co do wyroku i to bardzo duże - powiedział Lepper.
18.08.2009 | aktual.: 18.08.2009 17:53
"Afera gruntowa" latem 2007 r. wyeliminowała Leppera z rządu Jarosława Kaczyńskiego, spowodowała rozpad koalicji PiS-Samoobrona-LPR i nowe wybory. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieście wymierzył kary 2,5 roku więzienia dla Piotra Ryby i grzywnę dla Andrzeja K. Usłyszeli zarzuty powoływania się na wpływy w kierowanym przez Leppera resorcie rolnictwa i podjęcia się za 2,7 mln zł łapówki załatwienia w ministerstwie odrolnienia 40 ha ziemi na Mazurach. Oferta łapówki okazała się prowokacją CBA, w wyniku której Ryba i K. zostali zatrzymani i aresztowani.
- Jeżeli sąd nie pokusił się o to, aby zbadać dokładnie, czy akcja CBA była zgodna z prawem czy nie, to jest to kpina z wymiaru sprawiedliwości - ocenił Lepper. Dodał, że podstawową zasadą obowiązującą w wymiarze sprawiedliwości powinno być "dokładne, rzetelne i dogłębne wyjaśnianie spraw". - Na razie zbadano jeden wątek i koniec - ocenił szef Samoobrony.
Według Leppera, są zastrzeżenia co do legalności działania CBA w tej sprawie. - To było podżeganie do popełnienia przestępstwa, a nie żadna prowokacja - powiedział. Jego zdaniem, w sprawie były niezgodnie z prawem fałszowane dokumenty urzędowe.
B. minister rolnictwa uznał, że "wyrwanie z kontekstu całej sprawy jakiegoś wątku" jest nie do przyjęcia. - Finał, jeżeli sąd następnej instancji nie zbada dokładnie sprawy, będzie w Trybunale Sprawiedliwości w Strasburgu - powiedział Lepper.