Lepper bez immunitetu
Sejm wyraził w czwartek zgodę na uchylenie immunitetu czworgu posłom Samoobrony: Andrzejowi Lepperowi, Krzysztofowi Filipkowi, Alfredowi Budnerowi i Marii Zbyrowskiej, którzy w czerwcu zeszłego roku wysypali zboże na tory na stacji przeładunkowej Warszawa-Żerań.
02.10.2003 | aktual.: 02.10.2003 19:48
"Jestem nadal posłem. Immunitet nie pierwszy raz mi zabierają. Dzisiaj zrobiłbym to samo, bo działałem w obronie interesu polskiego" - powiedział Lepper dziennikarzom po głosowaniu.
Dodał, że namawia wszystkich obywateli, by łamali prawo, gdy widzą nieprawidłowości, łamanie ich praw i brak szacunku dla człowieka. "Prawo, które działa przeciw ludziom, nie jest prawem" - powiedział szef Samoobrony.
Za uchyleniem immunitetu Lepperowi opowiedziało się 292 posłów, 74 było przeciw, wstrzymało się 22.
Za uchyleniem immunitetu Filipkowi było 299 posłów, 72 było przeciwnych, 18 wstrzymało się od głosu.
Za uchyleniem immunitetu Budnerowi głosowało 295, przeciw było 73, wstrzymało się 21.
Za uchyleniem immunitetu Zbyrowskiej było 298 posłów, 71 było przeciw, wstrzymało się 18.
Wniosek o zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej czworga posłów został skierowany w związku postępowaniem przygotowawczym Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Prokuratura twierdzi, że ma dostateczne dowody, uzasadniające przedstawienie zarzutu popełnienia przestępstwa z art.288 par.1 kodeksu karnego. Przepis ten przewiduje, że "kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat".
Posłowie i działacze Samoobrony w czerwcu zeszłego roku wysypali zboże należące do firmy posła Zbigniewa Komorowskiego (PSL) z wagonów na tory na stacji przeładunkowej Warszawa-Żerań. Samoobrona protestowała w ten sposób przeciw "sprowadzania zboża do Polski w sytuacji, gdy są pełne magazyny, a rolnicy nie mogą otrzymać godziwej zapłaty za wyprodukowany towar".
W wysypywaniu zboża brali wówczas udział także inni posłowie Samoobrony, m.in. Roman Aszkiełowicz, Danuta Hojarska i Waldemar Borczyk.