PolskaLepper będzie musiał zapłacić 30 tys. zł kaucji

Lepper będzie musiał zapłacić 30 tys. zł kaucji

Sąd Rejonowy Łódź-Widzew utrzymał 30
tys. zł kaucji i dozór policji wobec lidera Samoobrony Andrzeja
Leppera, podejrzanego w tzw. seksaferze. Tym samym oddalił
zażalenie obrony na zastosowane przez prokuraturę środki
zapobiegawcze wobec Leppera.

Posiedzenie i ogłoszenie postanowienia było niejawne.

Obrońcy szefa Samoobrony domagali się uchylenia postanowienia o stosowaniu środków zapobiegawczych. Argumentowali, że brak jest podstaw do przedstawienia zarzutów Lepperowi i do stosowania jakiegokolwiek środka zapobiegawczego. Jak powiedzieli po wyjściu z sali sądowej, "zdaniem sądu istnieje obawa, że ich klient nie będzie się stawiał na zaplanowane czynności w prokuraturze, podobnie jak nie stawiał się w innych postępowaniach. Dlatego utrzymano środki zapobiegawcze".

Na tym etapie postępowania nie ma żadnych potrzeb stosowania jakiegokolwiek środka zapobiegawczego, a obawa, że nasz klient nie będzie stawiał się w prokuraturze, jest bezzasadna - powiedział jeden z obrońców, Wiesław Żurawski.

Tymczasem łódzka prokuratura okręgowa, która prowadzi śledztwo w tzw. seksaferze, wyznaczyła już trzy terminy, w których Andrzej Lepper będzie mógł zapoznać się z materiałami ze śledztwa. Poinformował o tym jeden z obrońców - Robert Dzięciołowicz. Otrzymałem pismo w tej sprawie z prokuratury. Począwszy od przyszłego tygodnia, w ciągu 14 dni mój klient będzie mógł zapoznać się z aktami sprawy - powiedział.

Były wicepremier i minister rolnictwa jest podejrzany o żądanie i przyjmowanie korzyści osobistych o charakterze seksualnym od Anety Krawczyk oraz usiłowanie doprowadzenia innej działaczki Samoobrony do obcowania płciowego. Do obu przestępstw - zdaniem prokuratury - miało dojść przy wykorzystaniu stosunku zależności kobiety w ramach struktury Samoobrony i były one popełniane wspólnie i w porozumieniu z b. posłem Stanisławem Łyżwińskim. Lepper nie przyznał się do zarzucanych czynów. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.

Prokuratura nie wnosiła o aresztowanie Leppera i początkowo zastosowała wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł, uznając taki środek zapobiegawczy za wystarczający. Lider Samoobrony nie wpłacił jednak tej kwoty; on i jego adwokaci proponowali jako poręczenie ciągnik lub grunty rolne, później jednak wycofali się z tego. Złożyli wniosek o ograniczenie kwoty poręczenia majątkowego do 30 tys. zł, a już po jego wpłacie, na zamianę tego poręczenia na dozór policji.

Prokuratura ostatecznie zastosowała wobec Leppera zarówno 30 tys. złotych kaucji, jak i dozór policyjny. Lepper wpłacił pieniądze; raz w tygodniu ma obowiązek stawiać się na policji w Warszawie.

Śledztwo w sprawie tzw. seksafery w Samoobronie wszczęto w grudniu ub. roku po publikacji w "Gazecie Wyborczej". Tekst powstał na podstawie relacji Anety Krawczyk, b. radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i b. dyrektor biura poselskiego Łyżwińskiego. Kobieta utrzymuje, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Lepperowi. Krawczyk twierdziła, że ojcem jej najmłodszego dziecka jest Łyżwiński, jednak badania DNA to wykluczyły. Test DNA wykluczył także ojcostwo Leppera.

Zarzuty przedstawiono dotąd pięciu osobom, m.in. Lepperowi i Łyżwińskiemu. Temu ostatniemu prokuratura przedstawiła siedem zarzutów: gwałtu, przyjmowania i żądania korzyści osobistych o charakterze seksualnym, wykorzystania lub usiłowania wykorzystania seksualnego czterech kobiet, nakłaniania Anety Krawczyk do przerwania ciąży oraz podżegania do porwania biznesmena. B. poseł nie przyznaje się do zarzucanych czynów. Przebywa w areszcie. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Pozostali podejrzani w "seksaferze" to: b. asystent Łyżwińskiego, radny Jacek P. (zwolniony już z aresztu; jego proces toczy się przed piotrkowskim sądem), b. działacz Samoobrony z Myślenic Franciszek I. i b. działacz tej partii z Tomaszowa Mazowieckiego Paweł G. Pierwszemu z nich grozi do 8, a pozostałym do 5 lat więzienia.

Śledztwo przedłużono do końca lutego przyszłego roku, ale - według prokuratury - większość dowodów w tej sprawie została zebrana i w ciągu najbliższych tygodni do sądu ma trafić akt oskarżenia, którym objęci zostaną m.in. Lepper i Łyżwiński.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)